Zapowiedź II rundy: (2) Knicks vs. (6) Pacers

Wally Szczerbiak będzie musiał się pilnować. Tyrese Haliburton przyjeżdża do Madison Square Garden grać mecz nr 1 już dziś w nocy o godz. 1.30 naszego czasu.

Szczepański: Jalen Brunson w ostatnich czterech meczach nie zszedł poniżej poziomu 39 punktów, był najlepszym strzelcem pierwszej rundy i jest obecnie największą gwiazdą Wschodu tych playoffów. Można to trochę porównać do tego, jak gwiazda Tyrese’a Haliburtona błyszczała na początku sezonu w Turnieju. Brunson gra jeszcze lepiej i w ważniejszym momencie. Fantastycznie ciągnie New York Knicks i zmierzy się teraz właśnie z Haliburtonem, który w playoffach nie odzyskał swojej magii sprzed kontuzji. Pojedynek rozgrywających będzie jednym z wielu bardzo interesujących elementów tej serii. Innym będzie starcie ex-Raptors. Pascal Siakam po niezwykle mocnym otwarciu poprzedniej rundy, w ostatnich czterech meczach zdobył już łącznie mniej punktów niż w pierwszych dwóch, a teraz zderzy się defensywą OG Anunoby’ego. Obaj świetnie się znajdą, ale dopiero po raz pierwszy w karierze zagrają przeciwko sobie. Zobaczymy też jak młodzi Indiana Pacers odpowiedzą na twardą i fizyczną grę Knicks, czy poradzą sobie z tym lepiej niż rok temu także niedoświadczeni Cavs. Z drugiej strony, Knicks muszą uporać się z rywalami chcącymi biegać i nakręcać tempo, co w sezonie sprawiało im problemy. Pacers byli jedyną drużyną, która dwukrotnie rzuciła im przynajmniej 125 punktów i przegrali z nimi dwa z trzech meczów. Mogą wymęczyć Knicks, tym bardziej, że mają ogromną przewagę głębi składu. W Indianie prze cały sezon dysponowali najlepszą ławką rezerwowych i to się nie zmieniło w playoffach. W pierwszej rundzie sześciu zawodników Pacers zanotowało dwucyfrową średnią punktów, podczas gdy Tom Thibodeau w ostatnich meczach ograniczył swoją rotację do ledwie siedmiu graczy. Ale najlepszy zawodnik gra w Nowym Jorku, to oni też mają przewagę doświadczenia, charakteru, dlatego: Knicks w 6