Wake-Up: Nuggets zamiatają Lakers, 50 Brudnego Żoela

20
fot.

Michael Porter Jr. przy czwartym rzucie lewą stopę postawił już bokiem do obręczy. Za dwie minuty trafił z półdystansu piąty w czwartej kwarcie – Panie Prezydencie, proszę wezwać Gwardię Narodową, tylu ludzi ile się da, bo niszczymy Lakers.

Nic. Cisza w hali. Całe Staples Center czeka na coś, ale nic się nie wydarza.

Nic się nie wydarzy. Jesteśmy coraz głębiej w czwartej kwarcie i w serii 2/7 pierwszej rundy playoffów Obrońcy Tytułu drugi rok z rzędu sprzątają Lakers z planszy. Na trybunach ten moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że naprawdę nie ma już szans.

Może będą w czwartym. Piąty już skończy. Idzie sweep albo sweep dżentelmenów, bo Nuggets ziewają te pierwsze połowy w tej serii, żeby wracać w drugiej i zamiatać LeBrona, Anthony’ego Davisa i to co jeszcze zostało z legendy.

Do gier:

#4 Cavaliers @ #5 MAGIC 83:121 (2-1) Mitchell 13 – Banchero 31/14z
#2 Knicks @ #7 76ERS 114:125 (2-1) Brunson 39/13a – Embiid 50
#2 NUGGETS @ Lakers 112:105 (3-0) Jokić 24/15/9 – Davis 33, LeBron 26

1) Mecz nr 3 u siebie przy 0-2 to gra o coś więcej niż honor – masz jeszcze szansę. Choć różnie potrafi to bywać, gdy skład prowadzi 2-0, widzi, że nie idzie w trzecim i lekko odpuszcza. To potrafi zgubić.

Zacznijmy w Orlando, gdzie Cleveland Cavaliers zagrali to, o co ich podejrzewaliśmy – w tym składzie nie wygrali jeszcze nigdy serii, to raz, dwa, że w tym sezonie nie są tak dobrzy.

Zabawna rzecz – Orlando Magic spudłowali osiem pierwszych rzutów, żeby wyjść do przodu wreszcie trochę szybciej i w czwartej kwarcie prowadzić już różnicą 43 punktów i wygrać 121:83 mecz nr 3 z Cavaliers. Były kłopotliwe momenty dla Orlando, ale kwarta na kwartę Cavs grali gorzej i gorzej.

Paolo Banchero rzucił 31 i zebrał 14 piłek, znakomity Jalen Suggs zarabiał na nowy kontrakt meczem walki na 24 punkty i jednym windmillem, Franz Wagner dodał 16 ale punktów. Paolo i Franz obaj zagrali mecz bez straty.

Jamahl Mosley wrócił do piątki Wendella Cartera Juniora z jego potrzebnymi jednak box-outami przeciwko duo Mobley/Allen. Wendell jest jednym z może czterech amerykańskich koszykarzy dziś, którzy potrafią zrobić dobry box-out. Dlatego cały czas nie możemy się doczekać Igrzysk, obojętnie w jakim składzie.

Cavaliers trafili tylko 39% rzutów, 24% za trzy, brawo. Od 58-92 już nikt przez ostatni kwadrans nie wrócił do gry z podstawowej rotacji.

The Cavs’ previous worst playoff loss was a 36-point defeat against Washington on April 24, 2008.

Trochę tracimy czas z tym postseason Cleveland.

2) Joel Embiid trafił 5 z 7 trójek, wszystkie pięć w drugiej połowie – trafił trzy po sobie w kilka minut rozstrzygającego momentu trzeciej kwarty, rzucił 50 punktów w spokojnie-mamto, żeby na końcu, już po meczu zrobiło się niespokojnie i dziwnie, jakby w samym meczu nie było.

Joel dowiózł pierwszą część “wygramy tę serię”, zanim zdradził już na konferencji prasowej, że od startu Play-In cierpi na coś, co nazywa się Porażeniem Bella – i jest to paraliż twarzy, związany z “uszkodzeniem włókien nerwu twarzowego”. Cierpi też na bóle głowy, migreny, musi nosić okulary przeciwsłoneczne i pewnie najchętniej by w nich grał.

“To całkiem irytujące. Lewa strona mojej twarzy, moje usta, moje oko. Nie jest łatwo, ale nie poddaję się. Będę walczył z wszystkim. Szkoda, że jest jak jest, ale to nie jest wymówka. Muszę przeć naprzód”

Okej okej.

“I wcale się nie poprawia. A mam piękną twarz i nie podoba mi się, że część ust idzie mi w drugą stronę”

Eee, to też takie gadanie bokiem. Nic tylko życzyć zdrowia i może jednak gry w jakiś goglach z parasolką.

Bo przyda się. New York Knicks trafili 49% rzutów i przyjdą na mecz nr 4 prawdopodobnie tak samo, jak przyszli na ten. Zobaczymy, czy starczy Sixers animuszu. Embiid, po byciu widzem w tylu akcjach pierwszej połowy, że trudno przypomnieć, kiedy grał tak ostatni raz – po byciu widzem, 33 ze swoich 50 punktów rzucił w kapitalnej drugiej połowie, bardzo dobry w tej serii Tyrese Maxey wrzucił 25 do boxscore’a i po przekonującym 125:114 mamy czwarty mecz w niedzielę.

Mieliśmy mnóstwo kontrowersji na początku meczu, gdy Joel próbował Dontemu wytłumaczyć, że jakoś przecież musiał bronić Mitchella Robinsona w tej akcji – kłopot, że akurat leżał:

dostał-flagrant

Czy powinien być wyrzucony od razu z boiska?

Raczej tak.

Albo gdy postawił kolano w ajzejkach Hartensteina, próbując przez niego przebiec:

buziucorobisz

Albo, gdy Robinsona, który re-skręcił wyżej kostkę, próbował ja rozbiegać, ale w końcu zszedł z boiska – gdy uderzył Robinsona nogą przy rzucie w miszelki.

21 wolnych Embiida, 19 wolnych Knicks. Trochę frustracji dalej. A będzie jeszcze piąty mecz w MSG i może być grubo. Zresztą, tylu było fanów Knicks w Philly, że mecz nr 3 trochę był w Nowym Jorku.

Suck it Sixers.

3) Od 6.10 do końca meczu, do 2.27 przed końcem, czyli przez ponad trzy minuty, a jeszcze wcześniej przez dwie – przez większość czwartej kwarty w rozstrzygającym momencie sezonu Lakers w half-court nie mogli zrobić nic, ani nie mogli też po drugiej stronie zrobić nic z selekcją rzutów z półdystansu, ścięć i dunków Michaela Portera Juniora. Nie Murraya i Jokicia, tylko Mike’a Portera Juniora.

Na końcu w czwartej kwarcie Denver Nuggets pokonali trzeci raz w trzecim meczu Los Angeles Lakers swoim trzecim graczem, który po rzucie na 97-86, od którego zaczęliśmy Wake-Up, schodził na ławkę, pokazując rozpostartą prawą dłonią, że spokojnie-ja-to-mam.

mikebeingmike

Och Lakers, Lakers, to nie miało być aż tak.

Miało być w plecy, ale nie tak deprymująco i cicho, jak kończyła się ta noc i jak zaczynał się dzień dla nas, którzy patrzyliśmy sobie na to, jak schodzi całe powietrze z i tak już lekko zdechłego balonika – wszystko co jeszcze było pfff-psssst. Kobe Bryant zwykł takie mecze zębami wyrywać, ale skasujemy to zdanie w edycji.

#SadTrombones

Smutne trąbki. Smutne Trąbki prowadziły jeszcze 33-23, grzmiało w pierwszej kwarcie, zanim Pan Denver wygrał 34-22 trzecią, zanim Nuggets prowadzili ośmioma na starcie czwartej i beznamiętnie, chirurgicznie kontrolowali czwartą kwartę, bez Nikoli Jokicia sobie punktując spokojnie Jamalem Murray’em, głównie Porterem, także Watsonem, pan chce wejść coś rzucić – proszę. Reggie Jackson rozgrzewał kontuzjowaną kostkę, albo szykował ją na mecz nr 4.

Wczoraj niemiło było być kibicem Celtics, dziś straciliśmy kibiców Lakers. Oby nie na zawsze tylko, bo nie możemy bez nich żyć.

koniecżyć

29 punktów Aarona Gordona, dziesięć w trzeciej kwarcie, i 15 zbiórek, w tym pięć w ataku. Z tą stopą wszystko okej. 20 punktów i 10 zbiórek Mike’a Portera, 24 punkty i tak 15 zbiórek, i 9 asyst Nikoli Jokicia, 22 punkty i 9 asyst Jamala Murraya dziękujemy do widzenia, światło. Światło w kolejnym meczu.

D’Angelo Russell 0 punktów na 0-7 w 24 minuty, Rui Hachimura 5.

Słonecznik.

Obaj już siedzieli na ławce na końcu, Darvin Ham chwytał się jakiegoś dziwnego lineupu z “T.Prince” nie mogącym pomylić się przecież z “Tayshaunem”, Gabe Vincent rzucił cztery punkty w 20 minut, Vanderbilt nie grał. Nie wydaje się, żeby Lakers mieli jakiś kolejny krok dalej w najbliższej przyszłości, i gdzie tego szukać.

Czy przed nami ostatni mecz LeBrona w koszulce Lakers?

Prawdopodobnie tak.

4) Steph Curry dostał nagrodę “Clutch Player of the Year”?

fot.

To jaja jakieś.

Dziś gramy tak 2330INDMIL 2LACDAL 430MINPHX i Khris Middleton nie trenował wczoraj, bo podkręcił kostkę. Ma jednak status ‘questionable’, więc pewnie spróbuje grać. Podkręcił ją w pierwszej w kwarcie meczu nr 2 i grał dalej 36 minut.

Giannis wczoraj tylko pobiegał, bez kontaktu.

“Nothing live. He was shooting and moving today.”

Nasz Pizangas, ten od 1 na 9 w G2, mówił bardzo (fajnie) o tym, jak gra się przeciwko Miami. Podobnie gra się przeciwko składom Ty’a Lue #VOLUME

relatywnie

5) Wychodzimy. Nie wiemy, czy ktoś jeszcze po tym wszystkim chce obejrzeć “50” Joela, albo zrobić to raz jeszcze, ale musimy:

Poprzedni artykułNagroda Clutch Player dla Stepha
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1293): Schodzisz z LeBrona

20 KOMENTARZE

  1. ”Czy powinien być wyrzucony od razu z boiska?

    Raczej tak.”

    Ciekawe czy w nastepnych czterech kolejnych tekstach redaktorzy siedemdziesategoszostegogracza.pl beda wspominac o tym, ze sedziowie pomagaja wiecznym przegrywom, czy to juz spoko i mozna pojsc dalej.

    3
    • no tak…a w poniedziałek to w ogóle sędziowie nie pomogli Knicks?? Ale w sumie to podchodzi pod Twoją retorykę – pomagają wiecznym przegrywom :)
      P.S.
      i nie, nie jestem fanem Embida – wręcz przeciwnie. Jestem przeciwnikiem złych decyzji sędziowskich, które wpływają na wynik. Mamy dwa mecze i dwie decyzje które zmieniły wynik meczów – więc mamy remis. Ale te decyzje powinny być inne.
      Niestety, mamy 21 wiek, a dalej nie sędziowie nie korzystają z technologii która by ułatwiła sędziowanie.

      16
      • Mój drogi, w temacie zaprzęgnięcia technologii jako wsparcia dla sędziów koszykówki też należy zachować balans. Wie to przeciętny kibic który próbuje oglądać mecze NBA na żywo przed telewizorem, wiedzą to też decydenci.
        Ze względu na ilość i długość przerw, mecze stają się powoli nieoglądalne w czasie rzeczywistym.

        Po za tym kibice, cenią sobie także ten romantyczny czynnik ludzki w sędziowaniu :)
        Pomyłki czy niedopatrzenia sędziowskie wyzwalają w kibicach jeszcze większe emocje, które są niezbędne jako nieodłączny element każdego wydarzenia sportowego :)

        30