Kiedy 81 meczów nie wystarcza do osiągnięcia minimum w regule 65 meczów

1
fot. NBA League Pass

Donte DiVincenzo i tak nie otrzymałby żadnej indywidualnej nagrody za ten sezon, ale zasługuje na miejsce w dyskusjach o Most Improved Player. Rozegrał najlepszy sezon kariery, wchodząc do grona najgroźniejszych dystansowych strzelców NBA. Poprawił swoją skuteczność do 40.1% zza łuku, mimo że znacznie więcej rzucał i ostatecznie był trzeci pod względem największej liczby celnych trójek w lidze.

Tylko że nie ma nawet po co rozmawiać o kandydaturze guarda New York Knicks, ponieważ on się nie kwalifikuje. Wszystko przez dobrze znaną regułę minimum 65 meczów, które trzeba mieć rozegrane, żeby mieć szasnę na wyróznienie. Problem w tym, że DiVincenzo ma za sobą aż 81 występów w tym sezonie. Mimo to nie wyrobił ustalonej przez nowe zasady normy i właśnie stał się symbolem zawodnika poszkodowanego przez bezlitosne zapisy, na które zwracają uwagę amerykańscy dziennikarze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Pojedynek Joela z Jimmym w Play-In Wschodu
Następny artykułZapowiedź I rundy (4) Cavaliers vs. (5) Magic

1 KOMENTARZ