Kajzerek: Mark Daigneault stworzył potwora

5
fot. youtube

Tegoroczni Thunder to najmłodszy zespół w historii NBA, który zakończył sezon regularny na 1. miejscu tabeli Zachodniej Konferencji. O skali tego osiągnięcia świadczy poziom rywali, z jakim drużynie przyszło się mierzyć. Kultura pracy oraz dyscyplina, jaką wykazali się gracze trenera Marka Daigneaulta są bezprecedensowe. Dlaczego więc tak rzadko w nagłówkach pojawia się nazwisko jednego z obecnie najlepszych trenerów w lidze? Łatwo popełnić błąd w pisowni… pewnie dlatego.

Oklahoma City Thunder niewątpliwie jest rewelacją i fantastycznym studium przypadku, ale pomimo historycznego wyniku drużyny, to ciągle nudna Oklahoma, która kibiców ma w zakresie 30 kilometrów od areny, w jakiej rozgrywa mecze. Dla ogólnokrajowych mediów jest problemem, bo siłą rzeczy muszą poświęcać jej czas oraz uwagę ekspertów zarabiających ogromne sumy przede wszystkim po to, by mówić o LeBronie i problemach Nowego Jorku. Thunder niczego nie napędzają oprócz samych siebie, tworząc wokół inkluzywne środowisko.

Nie przejmują się też faktem, że cała reszta nadal patrzy na nich z góry. Wynika to m.in. z przekonania, że obecni Thunder skończą dokładnie w ten sam sposób, co poprzedni równie ambitny projekt Sama Prestiego, czyli zespół Russella Westbrooka, Jamesa Hardena, Kevina Duranta i Serge’a Ibaki. Na pewnym etapie nie będą w stanie finansowo udźwignąć kwestii zatrzymania w składzie najbardziej wartościowych postaci. Dlatego założenie mówiące o tym, że tegoroczna wersja Thunder może mieć największe szanse w walce o mistrzostwo, wcale nie jest bezpodstawne.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE