Jeszcze kilka tygodni temu Grayson Allen przekonywał, że nie zaprząta sobie głowy nowy kontraktem z Phoenix Suns, a jedyne na czym się skupia, to nadchodzące mecze. Wtedy jeszcze ekipa z Arizony nie była pewna miejsca w playoffach i tego typu tłumaczenie zawodnika wydawać się mogło bardzo rozsądne, ale najwyraźniej agent Allena w tym czasie nie próżnował.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dobra umowa dla obu stron. Allen pewnie mógłby dostać trochę więcej na rynku ale niekoniecznie od zespołu który gra o coś. Dlatego zapewnil sobie opcje gracza w ostatnim sezonie umowy. Jeśli utrzyma dobra grę będzie mógł wcześniej odstąpić od umowy i powalczyć o ostatni wysoki kontrakt.
Z kolei Suns byli pod ścianą bo nie mieli alternatywy i na minimalnej umowie nie byliby w stanie ściągnąć równie wartościowego startera. Muszą oczywiście zapłacić mega podatek ale skoro weszlo all-in to i tak nie mieli wyboru. A 17 mln za solidnego startera to w aktualnych realiach nie jest dużo.
Ładnie to ująłeś👍