Przed nami ostatni w tym sezonie regularnym pojedynek na szczycie Zachodu i to już wreszcie powinien być ten moment, kiedy losy pierwszego miejsca zostaną przesądzone.
Wczoraj Minnesota Timberwolves i Denver Nuggets wykonali swoje zadanie, pokonując słabszych rywali. Choć nie udało im się zanotować szybkich blowoutów i zamiast oszczędzać siły, liderzy musieli jeszcze grać w czwartych kwartach. Ale liderzy zrobili co trzeba. Anthony Edwards pomógł Wolves odbić się po kiepskim starcie i ustanowił rekord kariery z 51 punktami, podczas gdy Nikola Jokić i Jamal Murray przypomnieli o sile swojego duetu i każdy rzucił po 28.
Obie drużyny mają identyczny bilans, więc zwycięzca dzisiejszego meczu uzyska decydującą przewagę, którą potem wystarczy już tylko utrzymać w dwóch spotkaniach na zamknięcie fazy zasadniczej.
“I think everyone know what is at stake, I don’t even need to talk about how big it is. Everybody know.” Ant
3w4b2b (55-24) MINNESOTA @ b2b (55-24) DENVER 4:00
Nuggets kończą wyjazdami do San Antonio i Memphis, dlatego dopisanie dwóch zwycięstw powinno być formalnością.
Timberwolves grają u siebie, ale będą mieć nieco trudniej, bo najpierw odwiedzą ich Hawks, a w niedzielę Suns, dla których może to być mecz o awans do playoffów. Jednak gdyby dzisiaj udało im się wyrwać zwycięstwo w Denver, potem nawet ewentualna porażka w jednym z dwóch ostatnich meczów nie zepchnie ich od razu z pierwszego miejsca, ponieważ będą mieć tie-breaker. Zresztą będą go mieć nawet w przypadku porażki dzisiaj (przy 2-2 w bezpośrednich pojedynkach decydujący będzie wynik wewnątrz dywizji), dlatego Nuggets nie będą mogli zupełnie odpuścić sobie tych ostatnich meczów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.