Rok temu po oddaniu Kevina Duranta i Kyrie’go Irvinga udało im się jeszcze dostać do playoffów, dlatego były nadzieje, że Brooklyn Nets także teraz powalczą, ale nic z tego nie wyszło. To był dla nich rozczarowujący sezon, bo mimo że nie mieli po co tankować, a w połowie rozgrywek jeszcze Play-In było w ich zasięgu, w końcówce nie potrafili nawet włączyć się w grę o ten turniej pocieszenia. Na tydzień przed końcem mają bilans 31-48, będąc dziewiątą najgorszą drużyną NBA.
1. Młody gwiazdor? Rok temu Cam Thomas zwrócił na siebie uwagę całej ligi, kiedy po transferze Irvinga rzucał ponad 40 punktów w trzech kolejnych meczach. Pokazał wtedy swoje możliwości strzeleckie, ale nie utrzymał się w rotacji w drugiej części sezonu. Teraz od samego startu był już kluczową postacią ofensywy Nets. Dostał miejsce w piątce, większe minuty, większą rolę, więcej rzutów i jest najlepszym strzelcem drużyny, poprawiając swoją średnią ponad dwukrotnie do 22.2. Nie ma wątpliwości, że potrafi dostarczać punkty, a jego progres jest najlepszą historią na Brooklynie. Nadal jednak pozostaje sporo wątpliwości, co do jego wartości. Bo jest strzelcem, który potrzebuje piłki w rękach (choć w tym sezonie częściej rzuca catch-and-shoot trójki), nie jest super efektywny (44.2% z gry, 35.8% za trzy), a poza zdobywaniem punktów niewiele więcej wnosi do gry i jest problemem w obronie. Dopiero w ostatnim czasie zaczął więcej podawać i zbierać. Od lutego zalicza średnio 4.2 zbiórek i 3.8 asyst (wcześniej 2.7 i 2.4) i miał już cztery mecze na co najmniej 5-5, co wcześniej w karierze udało mu się tylko dwa razy. To daje nadzieję na rozwój jego gry, a ma dopiero 22 lata, więc jeszcze wszystko przed nim. Ale też przed Nets ważna decyzja podczas rozmów o przedłużeniu kontraktu. Czy widzą w nim przyszłego gwiazdora, czy raczej scorera z ławki?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
eh, Ben… Pamiętacie mecz z Utah? Ja jebie, kto by pomyślał, że tak to się skończy…
“Bo jest strzelcem, który potrzebuje piłki w rękawach” <- Adamizm?