Dziś w Palmie rozmawiamy o “najgorszym drafcie ever”, o kluskach śląskich w naszej NBA, już tylko czterech pierścieniach Kobiego, filmie “Biała odwaga” i o tym co zwykle.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
https://www.latimes.com/sports/story/2024-04-01/lakers-nba-title-ring-kobe-bryant-gifted-to-father-sells-for-nearly-1-million
to nie Jellybean sprzedawał teraz, on już go pogonił w 2013, więc Shaq wtedy raczej nie kupił, bo by o tym rozpowiadał na prawo i lewo, szkoda :D
a w kwestii Luki to ja go np nie lubię, bardzo łatwo o to, zwłaszcza, gdy jest się fanem Bookera :P ale nawet jeszcze przed ich potyczkami już mnie Luka zaczynał denerwować z tym swoim płaczem o gwizdki, przedrzeźnianiem itp, jest zajebisty, to fakt, ale jak mam go oglądać przez cały mecz i patrzeć na te sceny, to już mi się na samą myśl odechciewa, myślę, że nie jestem w tym jakoś mocno odosobniony ani nie jest to szokujący fakt, że można go, po prostu, po ludzku, nie lubić ;)
Oprócz Commando, Predatora i Terminatora moje ściany zdobiły takze plakaty z van Damme.
Stallone tylko z Over the top.
A do starcia z Grubym z klatki obok zawsze odwracałem czapeczkę do tyłu.
Już mam projekcję ściany. Commando, Gieremek, Terminator, Mazowiecki, Predator, Lechu i może jeszcze Conan i Kuroń. Na suficie Czerwona Gorączką i Michnik.
Szacun. Klękam na kolano. Masz mój miecz!
Jestem w teamie redaktora Kwiatkowskiego, faktycznie – trochę brakuje jakiegoś spektakularnego atletyzmu w NBA.
Jest co nawet urocze, że filmem który wyciągnął zNYKa do kina jest akurat taki, który pokazuje czarną kartę w polskiej historii… :D