Na 34 meczach zatrzymał się historyczny sezon Joela Embiida, w którym jest pierwszym od czasów Wilta graczem z średnią przekraczającą punkt na minutę, dołączył do Klubu 70, zmierzał do trzeciej z rzędu korony króla strzelców i był liderem wyścigu po MVP. Zerwana łąkotka niestety przerwała jego dominację. Na dwa miesiące został wyłączony z gry. Na szczęście wyleczył się i zaraz powinniśmy ponownie oglądać go na boisku.
Choć jeszcze nie dzisiaj. Woj i Shams donosili w poniedziałek, że mecz z OKC Thunder to najbliższy możliwy termin, ale Philadelphia 76ers już poformowali, że Embiid pozostanie „out”. Jeszcze chwile musimy uzbroić się w cierpliwość. Może w kolejnym już zagra, kiedy w czwartek Sixers odwiedzą Miami. To będzie niezwykle ważny pojedynek dla obu drużyn.
(52-22) OKLAHOMA CITY @ (40-35) PHILADELPHIA 1:30
Powrót Joela daje Sixers nadzieję na poprawienie swojej pozycji na samym finiszu. W tym momencie znajdują się na ósmym miejscu.
2.5 meczu straty do pierwszej szóstki to już raczej za duża różnica, żeby myśleć o uniknięciu play-in (zwłaszcza, że Pacers mają tie-breaker), ale nadal mogą zapewnić sobie przewagę własnego parkietu w meczu, którego stawką będzie spotkanie w pierwszej rundzie z drugimi Milwaukee Bucks. Mogą jeszcze wyprzedzić siódmych Miami Heat jeśli wygrają w czwartek. Tracą do nich 1.5 meczu i mają nieco łatwiejszy terminarz w tych ostatnich dniach fazy zasadniczej. Nie mówiąc już o tym, że Joel potrafi zrobić ogromną różnicę. Jego nieobecność tylko to potwierdziła, bo przecież przed kontuzją trzymał Sixers w czołówce Wschodu, a bez niego są minusową drużyną.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czyli co Sterydziarz Tristan Thompson pogrzebał sezon Cavs.