Dniówka: Problem Giddeya. Kluczowy pojedynek Kings-Mavs

0
fot. NBA League Pass

Oklahoma City Thunder cały czas prowadzą wyrównaną walkę o pierwsze miejsce w tabeli Zachodu i tylko jednego zwycięstwa brakuje im, żeby zostać trzecią drużyną, która w tym sezonie osiągnie pułap 50. To będzie ich pierwsza pięćdziesiątka od czasu odejścia Kevina Duranta, a jest już niemal pewne, że ten młody skład Thunder zadebiutuje w playoffach z lepszym bilansem niż drużyna z KD, Russellem Westbrookem i Jamesem Hardenem w 2010 (50-32).

Są największym objawieniem sezonu i stale potwierdzają swoją siłę. Ostatnia wysoka porażka w Milwaukee była jedną z niewielu wpadek. W sumie w 9 bezpośrednich pojedynkach z pozostałymi zespołami znajdującymi się obecnie w top5 ligi zanotowali sześć zwycięstw. Ale dopiero playoffy będą prawdziwym sprawdzianem i będzie to dla nich trudne wzywanie, ponieważ większość ich zawodników dopiero zadebiutuje w tej najważniejszej fazie rozgrywek. Dlatego wiele jest dyskusji o tym, jak młodzi Thunder odnajdą się w playoffowej koszykówce i czy rzeczywiście można traktować ich jak poważnych kontenderów.

Shai Gilgeous-Alexander jest jednym z nielicznych w OKC, którzy wiedzą już jak smakują playoffy, ale po raz pierwszy przystąpi do nich w roli lidera drużyny. To na nim będzie ciążyła największa presja, żeby utrzymał MVP poziom i pociągnął kolegów za sobą. Warto też zwrócić uwagę na innego gracza, który w playoffach znajdzie się pod znacznie większą presją.

Josh Giddey jak na razie nie wyrósł na gwiazdę, a w tym sezonie przesunął w hierarchii drużyny do czwartej opcji, za Jalenem Williamsem i Chetem Holmgrenem. Przez to też, nie poświęca mu się za wiele uwagi w mediach. To jednak zaraz może się zmieć, ponieważ to właśnie od niego mogą rozpocząć się playoffowe usprawnienia Marka Daigneaulta. A to dlatego, że Giddey jest najsłabszym ogniwem pierwszej piątki. Najsłabszym shooterem w tej świetnej rzucającej drużynie, na którym rywale chowają swoich najgorszych obrońców i którego zostawiają, żeby podwajać Shaia czy Jalena.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (1283): Przywita piłkarzy na lotnisku
Następny artykułWake-Up: Mavs zniszczyli Sacramento, jak nowy kontender