W Houston odetchnęli. Można było mieć bardzo poważne obawy o kolano i kostkę Alperena Senguna, kiedy został zwieziony z parkietu w Sacramento, ale na szczęście nic sobie nie zerwał, ani nie złamał i żadna interwencja chirurgiczna nie będzie konieczna.
Mniej poważnie wyglądała kontuzja Saddiqa Baya, on jednak miał mniej szczęścia. Zerwanł ACL i to tuż przed wejściem na rynek zastrzeżonych wolnych agentów. Chris Boucher tymczasem był jeszcze w stanie rozegrać dogrywkę w Portland, po tym jak dobijając piłkę na remis tuż przed końcem czwartej kwarty kontuzjował kolano. Po badaniach okazało się, że doszło do częściowego zerwania więzadał MCL. Nie będzie potrzebował operacji, ale wypada z gry i to akurat w momencie, gdy właśnie wrócił do rotacji Raptors.
Moglibyśmy już naprawdę skończyć z tymi kontuzjami.
Sengun uniknął najgorszego scenariusza, ale to mimo wszystko mocno skręcona kostka i stłuczone kolano, a do końca fazy zasadniczej pozostał tylko miesiąc, dlatego istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Houston Rockets dokończą rozgrywki już bez swojego najlepszego zawodnika.
21-letni Sengun wykonał w tym sezonie duży progres. Wiedzieliśmy, że ma obiecujący potencjał jako turecka wersja Nikoli Jokica, ale nawet w Houston nie spodziewali się, że tak szybko wejdzie na tak wysoki poziomie. Przecież jeszcze w wakacje Rockets starali się pozyskać Brooka Lopeza, podczas gdy Jalen Green był postrzegany jako gwiazdor przyszłości.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.