Dniówka: Koniec sezonu Scottie’go. Cavs bez Mitchella

Po piątkowej nocy złamanych dłoni, tydzień rozpoczął się od operacji dla Russella Westbrooka i Scottie’go Barnesa.

Według doniesień Woja, w Los Angeles mają nadzieję, że Russ będzie w stanie wrócić przed playoffami. Od razu rozpoczyna rehabilitację i może uda mu się ponownie wyjść na parkiet na początku kwietnia. Ale już dla Barnesa to raczej koniec występów w tych rozgrywkach. Toronto Raptors jeszcze oficjalnie nie wykluczyli go z reszty sezonu, jednak informując o operacji nie wspomnieli o żadnym możliwym terminie powrotu.

Według Jeffa Stottsa (@InStreetColthes), przy tego typu złamaniach trzeciej kości śródręcza wymagających ingerencji chirurgicznej, średni czas opuszczony przez zawodnika wynosi 41 dni. Sezon zasadniczy potrwa jeszcze 40. Wygląda więc na to, że Scottie już nie zdąży się wyleczyć. Poza tym, nie ma co nawet się spieszyć, ponieważ i tak nie będzie miał po co wracać. Raptors są już właściwie poza wyścigiem o play-in. Co prawda kiedy zaraz po ASW zanotowali swoją najdłuższą w sezonie serię trzech zwycięstw, jeszcze pojawiała się nadzieja, że mogą spróbować gonić dziesiątkę Wschodu. Ale obecnie mają 3.5 meczu straty i właśnie stracili swojego najlepszego zawodnika. Kontuzja Barnesa ostatecznie pogrążyła ich i tak już niewielkie szanse.

Scottie przedwcześnie kończy najlepszy sezon swojej młodej kariery, w którym wszedł na poziom All-Stara i został pierwszym graczem z draftu 2021 debiutującym w gronie największych gwiazd NBA. Został także pierwszoplanową postacią Raptors. Masai Ujiri przehandlował Pascala Siakama i OG Anunoby’ego, oddając drużynę w ręce Barnesa. W Toronto wierzą, że jest materiałem na franchsie playera. Przed nim jednak jeszcze dużo pracy i z tego względu najbardziej szkoda tego czasu, który teraz opuści. Bo mimo że praktycznie już o nic nie grają, to mógł być bardzo pożyteczny okres dla drużyny, żeby sprawdzić jak funkcjonuje przemeblowany skład, budować chemię i pozwolić Barnesowi dalej uczyć się roli lidera.