Minnesota zrobiła to dobrze. Timberwolves nie mogli stracić swojego rozgrywającego, który miał zostać niezastrzeżonym wolnym agentem. Nie stać był na to Wolves, bo zwyczajnie cap-space Minnesoty wyniósłby całe zero. A tak w cenie niższej niż pełny wyjątek Mid-Level, mają na dwa kolejne sezony “Bite Bite’a”, jak nazywa go Anthony Edwards.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Stary dziad.
Stary dziad i może.
Mam nadzieję, że mysli o kolanach i zaklasa kalesony w zimnej Minesocie.
Emocjonalnie wrażliwy zestaw graczy😂😂😂