Można odnieść wrażenie, że to jedna z tych gwiazd NBA, która nigdy nie znalazła odpowiedniego zrozumienia, dlatego zaczęła się buntować. Bunt przerodził się w gniew, a to doprowadziło do momentu, w którym Draymond Green stwierdził, że nie ma już nic więcej do stracenia, dlatego zaczął tracić kontrolę. Seria niefortunnych zdarzeń była wynaturzeniem, nawet w przypadku zawodnika, który ma całą “kartotekę” podobnych zachowań. Przekroczył próg tolerancji, na jaki liga przez tyle lat przystawała. Konieczne stało się odesłanie człowieka do specjalisty.
Przez samo zawieszenie opuścił dwanaście meczów. W tym czasie uczestniczył w sesjach terapeutycznych, które miały pomóc radzić sobie z napadami niekontrolowanego gniewu, który objawiał się w instynktownych reakcjach. Te były na tyle niebezpieczne, że w końcu mogły zrobić komuś poważną krzywdę. Kilka tygodni wcześniej Green opuścił pięć meczów po tym, jak niemal odciął Rudy’emu Gobertowi dopływ tlenu. Na żadne z jego zachowań nie było sensownego usprawiedliwienia, więc stało się jasne, że problem ma podłoże psychologiczne i Dray potrzebuje realnej pomocy.
W trakcie nieobecności zawodnika, Warriors byli drugą najgorszą defensywą w lidze, tracąc średnio 123,8 punktów na sto posiadań. Czterokrotnie w trakcie sezonu pozwolili rywalowi zdobyć 70 punktów w pierwszej połowie – w każdym z tych spotkań grali bez wsparcia Greena. Zatem sztab Steve’a Kerra nie potrzebował zaawansowanych statystyk, by przekonać się o wartości, jaką Dray ciągle stanowi obecnością na parkiecie. Head-coach często powtarzał, że jego drużynie “brakuje pewności siebie”. Brakowało jej także charakteru i to wynikało bezpośrednio z absencji Greena, czy to się komuś podobało, czy nie.
– Nic nie dzieje się przez naciśnięcie odpowiedniego przycisku – mówił Green, gdy dziennikarze sugerowali, że jego powrót może odmienić zespół w defensywie – Nie postrzegam siebie jako zbawcę; jakbym miał uratować naszą grę w obronie. Na pewno mogę pomóc w lepszej komunikacji. Tak jak wszystko inne w koszykówce, gdy zaczynasz się komunikować, to zaczynają to robić również inni – dodał Green.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak zawsze świetny artykuł 🙌🏾
PS. Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tą instalacją, która się wyświetla na dole ekranu na mobilce?
PWA, czyli nic ciekawego – masz normalna strone, tyle że doda ci kafelek na telefonie i będziesz miał wrażenie, że to aplikacja.
Tutaj na androidzie nie działa, na iphonie chyba też nie działa, albo ja nie umiem tego wyklikać.
IOS też nie działa…nie wiem co to i po co to…jeżeli to tylko skrót to można sobie samemu zrobić za pomocą skrótów na iOS
Nic nie robi a wkurza (bo po co mam wejsc na swoje konto? Albo przedluzyc subskrypcje skoro bez niej i tak nie bede mógł czytac artykulow wiec pewnie mnie kie bedzie tutaj). Tak zasadniczo to tyle.