To nieco wbrew trendowi, ale wszyscy mamy nieodparte wrażenie, że w tym roku im bliżej do trade deadline, tym mniej plotek i doniesień pojawia się w przestrzeni medialnej. O samych wymianach już nawet nie wspominając.
Coś rzeczywiście może być na rzeczy, a wpływ na to może mieć kilka czynników. Sugeruje to chociażby Adrian Wojnarowski w rozmowie z Bobbym Marksem, gdzie obaj panowie zastanawiają się nad tym, czy jest to cisza przed burzą, czy też raczej specyfika tego konkretnego trade deadline. Woj skłania się ku temu drugiemu i wskazuje tutaj na ogólny problem, jakim może być brak głośnych nazwisk na rynku, co w niektórych przypadkach może zadziałać jak lokomotywa i pociągnąć za sobą kilka kolejnych wymian. Do tego dochodzi także kwestia samego handlowania przy użyciu picków w Drafcie. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Draft 2024 ma należeć do jednego z najsłabszych w ostatnich kilkunastu latach, dlatego wybory w pierwszej rundzie nie odznaczają się aż taką wartością, jak chociażby w 2023 roku. Inną sprawą jest też kwestia tych wyborów, które drużyny posiadają. Większość jest bowiem kontrolowana przez 11 drużyn, o czym wspominał dzisiaj Adam w Dniówce.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.