Już tylko tydzień dzieli nas od trade deadline.
Jak zwykle w ostatnich dniach przed zamknięciem okienka mnóstwo jest różnych plotek i spekulacji, ale w tym roku handlowanie rozpoczęło się wyjątkowo wcześnie, więc niewykluczone, że wszystko co najlepsze już się tutaj wydarzyło. Czy OG Anunoby, Pascal Siakam i Terry Rozier pozostaną największymi wytransferowanymi nazwiskami? A może to był dopiero wstęp do jeszcze większego handlowania i jakiś naprawdę poważnych niespodzianek? Wkrótce się przekonamy.
Póki co, Dejounte Murray wydaje się być najlepszym graczem do wzięcia i wiemy, że między innymi Los Angeles Lakers są nim bardzo zainteresowani, ale w ostatnim czasie coraz więcej pojawia się sygnałów sugerujących, że może on jednak zostać w Atlancie.
Z drugiej strony, LeBron James chyba traci cierpliwość, co może zmusić Lakers do agresywniejszego działania. Wczoraj tweetował klepsydrę, która nie okazała się jeszcze nekrologiem dla trenera Darvina Hama, ale ewidentnie jest to sygnał, że czas na zmiany.
Plotki o możliwym transferze Zacha LaVine’a otworzyły „sezon transferowy”, a obecnie już prawie się o nim nie mówi, tym bardziej, że jest kontuzjowany. Ale podobno zarówno on, jak i Chicago Bulls woleliby się rozstać i w ligowych kuluarach jeszcze zupełnie nie przekreśla się scenariusza wymiany LaVine’a. Wskazuje się tu na zdesperowanych Detroit Pistons. Przeważnie drużyna z dołu tabeli w tym momencie sezonu sprzedaje, jednak Pistons mogą szukać wzmocnień, starając się uniknąć najgorszego wyniku w historii NBA. Dlatego mogą zaryzykować i zdecydować się przejąć ogromny kontrakt LaVine’a, jeśli Bulls będą podobnie zdesperowani, żeby się go pozbyć i zadowolą się w zamian głównie schodzącymi umowami.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Panowie, gdzie wraca LeBron James po piąty puchar?
Do Miami czy CleveLand?
Jeśli już jakaś przeprowadzka, jest tylko jedno miasto godne ostatniego tańca Króla
Go New York, Go New York, Go!
Oczywiście, puchar z New York Knicks bezwzględnie ukoronuje Króla.
Jednakże, proszę Pana, chodzi o opcje realistyczne a ze względu na agencje LeBrona i agencje prowadzącą Knicks oraz właściciela jest to nie możliwe.
Podałem Heat ora Cavaliers gdyż to wydaje się opcją do przeprowadzenia.
Dziękuję za odpowiedz.
Myślę,że gdyby wygrał puchar z Charlotte to nikt nie kwestionowałby jego wielkości.
Pan również nie podaje realistycznej możliwości.
Przecież chyba Pan wie, że Charlotte nie ma materiału na mistrzowski zespół.
Gdyby wygrał dla Charlotte, to MJ by wrócił na boisko.
A kto wybierze Bronnego w Drafcie? ;)