Dzień Martina Luthera Kinga tradycyjnie w NBA świętowany jest dużą liczbą wcześnie rozpoczynających się meczów i tak też będzie tym razem. Zaczynamy od 19 naszego czasu, a w sumie pięć spotkań wystartuje jeszcze przed godziną 22. Może nie będą to wielkie hity, ale zawsze miło spędzić wieczór z naszą ulubioną ligą grającą na żywo.
Jednym z tych wczesnych meczów będzie pojedynek najgorszych drużyn Wschodu. Oczywiście nie ma co tu oczekiwać wysokiego poziomu koszykówki, ale przynajmniej będzie to poziom w miarę wyrównany, a dodatkową historią tutaj jest transfer uzgodniony wczoraj przez obie drużyny. Chociaż żaden z wymienionych graczy jeszcze nie zadebiutuje w nowych barwach.
(3-36) DETROIT @ (7-31) WASHINGTON 21:00
Marvin Bagley i Isaiah Livers dowiedzieli się podczas treningu, że muszą się pożegnać i spakować więcej walizek na wyjazd do stolicy. Detroit Pistons zostawią ich w Waszyngtonie, a zabiorą ze sobą Danilo Gallinariego i Mike’a Muscalę. Dwóch weteranów, którzy teoretycznie mogą pomóc wygrać kilka meczów, żeby uchronić swoją nową drużynę przed uzyskaniem najgorszego bilansu w historii NBA. To teraz główny cel na drugą część sezonu w Detroit. Mają już rekordową serię porażek, ale jeszcze zostało im sporo czasu, żeby dobić co najmniej do dwucyfrowej liczby zwycięstw. Przypomnijmy, że w 82-meczowym sezonie najgorszy wynik należy do Philadelphia 76ers z 1972/73 (9-73).
Gallo i Muscala dodadzą doświadczenia, a też teoretycznie trochę shootingu i lepszy spacing wokół centrów. O ile tylko obaj odnajdą swój rzut, którego nie mieli grając w barwach Wizards. Wracający po wyleczeniu zerwanego ACL Gallinari trafia najgorsze w karierze 31.3% za trzy, a i tak jest lepszy od Muscali, który ma skuteczność 27.5%, najniższą od debiutanckiego sezonu (w którym oddał tylko 3 rzuty zza łuku).
Nie. Nie ma co liczyć, że oni cokolwiek zmienią w Detroit. To przede wszystkim dwa schodzące kontrakty i to jest kluczowe z punktu widzenia Pistons. Ta transakcja polegała na wyczyszczeniu pieniędzy. Pozbyli się umowy Bagleya, dzięki czemu ich prognozowane środki na zakupy w offseason wzrosły do aż $64mln. Przynajmniej na ten moment, bo to ma być dopiero początek ich ruchów na rynku transferowym. Może wcale nie będą chcieli czekać do wakacji i poprawili elastyczność, żeby już przed trade deadline sięgnąć po wzmocnienia.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Kurs 3.55 na Spurs dzisiaj z beznadziejną Atlantą kusi.
to skusil :)