Styczeń w Sacramento oczywiście nie jest tym samym, co styczeń w Milwaukee. W Kalifornii zimne dwadzieścia, w Milwaukee śnieg i co tu robić. I jeszcze Utah Jazz przyjeżdża i trafia nagle jedenaście trójek w pierwszej kwarcie, szesnaście w pierwszej połowie.
W niedzielę buczano na Kings w Sacto, w poniedziałek buczano na Bucks w Milwaukee. Dziwne zresztą byłoby, gdyby na Bucks buczano w Sacramento, a na Kings w Milwaukeee.
Ja Moranta straciliśmy w League Passie do końca sezonu, Haliego zdaje się, że też na dłuższy czas – czyli nieprzewidywalności trochę lub więcej, ale, spokojnie, jest Jokić, jest Luka, jest Shai, czy wreszcie Victor, a Jaime Jaquez dopiero uczy się nawyków ludzi, którzy go kryją. Poza tym ma startować w Konkursie Wsadów.
To NBA, więc mamy to.
Do gier!
28-8 Celtics @ 21-15 Pacers 131:133 Brown 40 – Mathurin 26
19-18 Suns @ 23-13 Clippers 111:138 Durant 30 – Harden 19/7/10
18-20 Jazz @ 25-12 Bucks 132:116 Markkanen 21/14z – Giannis 25/10/11
18-17 Rockets @ 21-15 Heat 113:120 VanVleet 32 – Herro 28
24-11 Thunder @ 6-30 Wizards 136:128 Shai 32 – Poole 24, Kuzma 22
17-21 Bulls @ 8-26 Hornets 119:112 OT White 27 – Rozier 39/8a
1) Zacznijmy w Milwaukee, bo Bucks mieli bez nieobecnego Damiana Lillarda wielkie plany odpowiedzieć po sobotniej wszech-krytyce Giannisa Antetokounmpo, a tu taki pech.
Utah Jazz trafili aż jedenaście przeróżnego typu trójek w samej pierwszej kwarcie, prowadzili szybko już dwudziestoma punktami, 77-46 do przerwy, i na nic zdały się próby comebacku w drugiej połowie, bo ci młodzi Jazz znowu są z nami i pokonali starych już mistrzów 132:116.
“Nie łatwo jest prowadzić 30-toma”
Lauri Markkanen wie coś o tym, przez lata dominował lokalne fińskie szkółki, miano go już tam serdecznie dość. Na szczęście dziś gra w NBA i w poniedziałek rzucił 21 punktów, Jordan Clarkson też dodał 21, John Collins, Collin Sexton i rookie George po 19, Kris Dunn oddał tylko dwa rzuty, za to miał 13 asyst dla kolegów i Jazz są 11-4 w ostatnich 15 meczach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Za każdym razem gdy redaktor Maciek pisze milusio o Miami, co najmniej jeden marynarz przedłuża subskrypcję.
Giannis balansuje na cieńkiej linie w tym sezonie bo internety nie wybaczają
Łatwo można przejść od powszechnie lubianego freaka ze śmiesznym akcentem do człowieka mema
Najpierw ta sytuacja z piłką po meczu, a teraz w kontekście tego kolesia od sprzętu
Z Giannisa robi sobie jaja na X nawet jego własna organizacja
Kolejny raz miało być poważnie, a wyszło śmiesznie
A wcześniej była akcja z drabiną i rzucaniem osobistych. Walczy o swoje legacy na wielu frontach.
Dokładnie, słynny “ladder incident” w Filadelfii rok temu
Najpierw walka o piłkę z Harrellem, a potem przepychanki z obsługą hali i przewracanie drabiny :)
Gdyby mecze trwały 36 minut ,to może Suns byliby gdzieś w czubie tabeli.
Te ich 4 kwarty to jest naprawdę “fenomen”.
Durant trzeci w minutach na mecz, Booker dwunasty. Na razie gracze na minimalnych umowach graja jak gracze na minimalnych umowach.
Tyle, że oni chyba od początku sezonu mają problem z tymi 4 kwartami
Gordon i Allen grają całkiem nieźle.
Zgoda, tylko Allen nie jest na minimum
Ja będzie miał mnóstwo czasu na odpierdzielanie szajsu w social media, obstawiam, że nie zobaczymy go nie tylko w tym sezonie, ale i przed przyszłorocznym All star weekend również ( z powodu zawieszenia). No cóż, fajny grajek, ale bez głowy, osobiście płakać nie będę.
“Na końcu wszyscy po cichu kibicujemy Miami” – ja nie, roznosiciel kawy wałkoni się na L4 przez 1/3 sezonu, a na późną wiosnę będzie udawał, że jest najważniejszy na parkiecie; za mali!
znaczy się Andrew Nembhard jest tym drugim? nieee
KawhAI – dobre
Król Królów wróci do Miami za Synem.
Zdobędzie 6 tytułów.
Zdobyłby już dawno gdyby nie odszedł, gdyby durant nie był niewiastą, gdyby nie kontuzja Irvinga – Lova 2015, gdyby nie kontuzja Davisa 2021.
Spoelstra najlepiej poprowadzi karierę Bronnego.
Miami przedłuży karierę LeBrona, jeszcze.
Doczekamy kolejnego Syna Bryca.
Wspaniała epopeja LBJ-a najlepszego z najlepszych, najmężniejszego z najmężniejszych, Pana Panów.
Sławni Serbowie, niepokonani w 237239723 walkach a oszukani gnidą z Denver co sprzedaje się za szekle.
Czy sędziowie przeproszą? wydadzą oświadczenie? Nie, ale błąd był oczywiaty i ukradli zwycięstwo. Ewidentny błąd przy fauli na Brownie ustawia mecz. Jak tak dalej pójdzie to wszyscy zaczną robić takie szopki jak LeBron ze Stevim Wonderem bo po to jest tyle powtórek przy challenge, żeby mieć pewność. Kuriozum.