Mat Ishbia w mijającym roku dołączył do grona właścicieli NBA i niewątpliwie był jedną z ważniejszych postaci 2023. To był jego rok. Nie tylko w Phoenix, również w całej lidze. Mocno namieszał decydując się na wielki trade już pierwszego dnia po przejęciu klubu, a potem na kolejny, tworząc gwiazdorski tercet i marząc o mistrzowskie już w swoim pierwszym pełnym sezonie.
Phoenix Suns pod jego wodzą poszli all-in, równocześnie podejmując bardzo duże ryzyko. Bo nie tylko poświęcili swoją przyszłość, oparli też zespół na drogich gwiazdorach mających bogatą historię problemów zdrowotnych i niestety to na razie jest główną historią tego sezonu Suns. Mocno nieoczarowującego sezonu, przez co kończą ten rok w bardzo kiepskich nastrojach i zaraz znajdą się pod ogromną presją, żeby szybko poprawić sytuację.
Ishbia był przekonany, że tworzą kontendera, tymczasem Suns są trzecią najgorszą drużyną grudnia na Zachodzie, w tym momencie mają ujemny bilans i znajdują się nawet poza play-in. Oczywiście cały czas mogą trzymać się nadziei, że jak tylko będą wreszcie mieli Big3, wszystko zacznie się układać i potwierdzą swoją siłę. Ale kiedy i czy w ogóle to się wydarzy? Czas leci, a sytuacja się nie poprawia. Wręcz przeciwnie. Bo nawet duet gwiazdorów nie wystarcza, żeby wygrywać, choć przecież w wakacje udało im się zebrać sporo ciekawych zawodników na minimalnych kontraktach i dodać na ławkę trenera z mistrzowskim doświadczeniem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jedyne co w tym wszystkim w PHX
się zgadza to to, że Ishbia bawi się z własne pieniądze. Zapłacił 4 mld US Dollars więc ma prawo…, najwyżej zaras sprzeda Bookera/Duranta/Beala za assety i będzie czekał 5 lat na efekty…