Wake-Up: Buzzer Butlera, winner Shaia, LAC zdominowali Knicks

8
fot.

Spokojnie, mamy to, w ostatniej sekundzie.

Spać cały dzień i obudzić się na noc z NBA. Nad ranem Josh Primo znalazł się pod obręczą Knicks, ściął tam, dostał piłkę, skończył o deskę i w ten sposób zdobył swoje pierwsze punkty w NBA od czasu, gdy postanowił lubieżnie prezentować się przed terapeutką San Antonio Spurs.

Dziś wieczorem o 21 parkiet w Bostonie, a na nim Celtics już z Kristapsem Porzingisem i Magic jeszcze bez Fultza i Cartera, a pół godziny później druga w tym sezonie bitwa o lodówkę: Zion u Wembanyamy. Pelicans wygrali pierwszą. Tymczasem dziesięć – dzieee sięć – meczów rozegrano ostatniej nocy, w tym jeden z tych najlepszych, które w tym sezonie dotychczas mieliśmy. Faworyt Wake-Upa do #1 w tabeli Konferencji Zachodniej, ulubiony drugi klub, Oklahoma City Thunder grali z Obrońcami Tytułu. Mieliśmy też kolejną odsłonę nietypowej rywalizacji Chicago z Miami, mieliśmy też masterklasy w wykonaniu dwóch cichych i skromnych skrzydłowych z klubów kalifornijskich. A to dopiero początek.

Już wkrótce bowiem wjadą NBA Saturdays, tylko San Francisco 49ers skończą wreszcie wygrywać NFL, i soboty – te, które nie zawsze NBA wychodzą – powinny być najciekawszymi dniami całego sezonu, wprost idealnie dla nas, akurat na weekend. Spać cały dzień i obudzić się na noc z NBA.

Do gier! Jeszcze tylko West Coast Clippers:

thatsright

16-8 Thunder @ 17-10 Nuggets 118:117 Shai 25/8a – Jokić 24/12a
13-11 Pacers @ 19-5 Timberwolves 109:127 Brown 17 – Towns 40, Edwards 37
14-11 Knicks @ 15-10 Clippers 122:144 Brunson 22 – Leonard 36
10-17 Bulls @ 15-11 Heat 116:118 Williams 25 – Butler 28
9-17 Jazz @ 15-9 Kings 104:125 Sexton 28 – Murray 47
13-12 Nets @ 11-14 Warriors 120:124 Thomas 41 – Curry 37
10-15 Hawks @ 14-12 Cavaliers 119:127 Young 35/10a – Mitchell 22/13a
18-7 76ers @ 7-17 Hornets 135:82 Embiid 42/15z – Miller 14
16-9 Mavericks @ 6-18 Trail Blazers 131:120 Doncić 40/12/10 – Simons 33/8/6
2-24 Pistons @ 18-7 Bucks 114:146 Cunningham 25 – Portis 31/12z

1) Świetna informacja z Phoenix, mianowicie Bradley Beal po skręceniu w piątek kostki nie zakończy wcale kariery, ani sezonu, tylko opuści kilka tygodni – dowiedział się Shams Charania.

2) Już pięć razy od startu poprzedniego sezonu Miami HEAT przegrali z Chicago Bulls, dlatego gdy w końcówce stracili jedenaście punktów przewagi, z którymi wchodzili w czwartą kwartę, kibice w Miami poczuli pewną nieuniknioność rozstrzygnięcia całej sobotniej imprezy. Było to słychać z trybun. Jimmy Butler też to słyszał.

Wtedy Nikola Vucević przy remisie spudłował na 15 sek. przed końcem, Jimmy Butler zebrał piłkę, Kyle Lowry szepnął coś do niego, ustawił resztę, Erik Spoelstra nie wziął timeoutu, Jimmy przekozłował na połowę Bulls, znalazł matchup i nad Coby’m White’em spokojnie zrobił tak:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKolejne kilka tygodni przerwy Bradleya Beala
Następny artykułPistons zainteresowani OG Anunobym i Tobiasem Harrisem

8 KOMENTARZE

  1. Otwieram dyskusje gdzie przed trade deadline wyląduje Giddey. Bulls mają okazję do zrobienia najśmieszniejszej rzeczy i ściągnięcia go do grania roli Lonzo z Lavinem i Derozanem żeby ratować obecny “core”. To byłaby chyba najbardziej Karnišovasowa decyzja ever

    4
    • Wynika tylko i aż tyle, że to fajna rywalizacja i dodatkowe coś przy każdym meczu bo na bank to w Miami trochę mniej lub bardziej siedzi. A w USA kochają takie statystyki więc przypominają na każdym kroku i stawka meczu trochę rośnie :)

      2