LeBron James pod koniec miesiąca skończy już 39 lat, ale dalej utrzymuje wyjątkowo wysoką formę, pozostaje w gronie najlepszych zawodników ligi i cały czas jest głody zwyciężania. Oczywiście najbardziej marzy mu się kolejne mistrzostwo, jednak do tego jeszcze daleka droga, a każda okazja do zaprezentowana się na większej scenie i wygrania czegoś jest dobra, więc teraz też podjął wyzwanie w tej nowej, turniejowej rywalizacji. Od początku było widać, że traktuje to poważnie i potwierdził to w półfinale, kompletnie przejmując mecz. Nie przyjechał do Las Vegas na wycieczkę, tylko po pierwszy puchar NBA. Chce zapisać się w historii, dokładając do swojej kolekcji trofeum, którego nikt wcześniej przed nim nie zdobył. Przy okazji też dając jasny sygnał, że on jeszcze nigdzie się nie wybiera i liga nadal należy do niego.
Tyrese Haliburton także jest niezwykle zdeterminowany, ale on oczywiście znajduje się w zupełnie innej pozycji. On chce po prostu wreszcie coś wygrać, cokolwiek, bo przez trzy poprzednie lata w lidze był tylko częścią słabych drużyn i jeszcze nie posmakował playoffowej koszykówki. Nawet na Mistrzostwach Świata nie udało mu się sięgnąć po medal. Turniej tymczasem pozwolił mu nie czekać do kwietnia i już teraz zagrać z Indianą Pacers w meczach o stawkę, co fantastycznie wykorzystał. Potwierdził, że jest gotowy prowadzić zespół do zwycięstw. Jego gwiazda jeszcze bardziej rozbłysła i zwrócił na siebie uwagę całej NBA, bo jego drużyna sprawiała największą niespodziankę. Po drodze do finału wyeliminowali dwóch kontenderów ze Wschodu (plus w fazie grupowej trzy drużyny będące w ostatnich playoffach) i teraz zagrają o zwycięstwo w całym Turnieju, gdzie Haliburton zmierzy się ze swoim idolem.
INDIANA @ LA LAKERS 2:30
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Indiana ma to.. We Trust in Haliburton
nieee, zmotywowany krol, (+ grajacy davis), “jego” las vegas, 1wszy taki puchar.. ma to
dla ligi i “prestizu turnieju” tez pewnie lepiej zeby Lebron wygral wiec raczej LAL
Dokładnie
Nie pozwolą żeby Hoosiers wygrali z Królem inauguaracyjnyi turniej i to jeszcze w Vegas
#It’sNotGonnaHappen
Wygra Hali.
Czekam na nagłówkii Znyka: LeBron is done !!!
Na pewno kurs 2.5 na Indiane to przesada, ten mecz jest 50/50
Anthrax Indians.
No szkoda Hoosiers, ale dziadek pokazał dlaczego jest Goatem, za 2tygodnie będzie 39 latkiem , w jego wieku to Jordan po rzuceniu 20 pkt był podłączany pod tlen. Debatę nad GOAT e-m uważam za rozstrzygnięta
Nice try, Troll…
:D
A ile takich pucharów ma MJ, hę?