Wake-Up: NBA wchodzi w długą zimę, Caruso znów pokonuje Bucks

4
fot.

To będzie długa zima w NBA. Mecze goniły będą mecze, wieczorne wyloty, lądowania w nocy, minusowe temperatury na pasach startowych, kilka godzin snu i kolejny mecz w Detroit. Dwa składy z Los Angeles grały w czwartek back-2-back, dwa składy z Los Angeles przegrały wyraźnie.

Aż dziewięć meczów rozegrano ostatniej nocy, choć to przecież czwartek. Jeremy Sochan rzucał swój rekord kariery 33 punkty przeciwko Atlancie, omówiony dokładnie i wytrawnie przez Adama, ale nie skończyło się różowo.

Do gier!

11-9 Lakers @ 12-6 Thunder 110:133 Davis 31/14z – Shai 33/7a
9-8 Pacers @ 11-8 Heat 132:142 Haliburton 44/10a – Butler 36/11z
6-13 Jazz @ 14-4 Timberwolves 90:101 Fontecchio 16/5/5 – Towns 32/11z
13-6 Bucks @ 6-14 Bulls 113:120 OT Antetokounmpo 26/14/5 – Vucević 29/10/6
8-10 Clippers @ 9-10 Warriors 114:120 Zubac 18/13z – Curry 26/7/8
6-12 Trail Blazers @ 10-9 Cavaliers 103:95 Sharpe 29/10/5 – Mitchell 23/7/6
6-11 Hornets @ 9-9 Nets 129:128 Rozier 37/13a – Claxton 20/14z
2-17 Pistons @ 11-7 Knicks 112:118 Cunningham 31/8a – Brunson 42/6/8
9-9 Hawks @ 3-15 Spurs 137:135 Young 45/14a – Sochan 33/8/6

1) Najlepiej grano w Miami, gdzie HEAT kończyli wieczór w płomieniach, bo Jaime Jaquez Jr. i jego nowi koledzy trafiali 15 z 18 rzutów i zdobywali 45 punktów w czwartej kwarcie, odpowiadając na “uuu” i “aaa” swoich własnych kibiców i ich reakcje na to, co Tyrese Haliburton wyczyniał – długo mierzył i świetnie trafiał! – w pierwszej połowie w czwartek.

Jimmy Butler wrócił z dwóch meczów leczenia kostki, poszedł aż 20 razy na linię i rzucił 36 punktów na 50% z gry i 90% z wolnych, Jaquez natomiast brał jeńców w środku pola trzech sekund – 14 ze swoich 24 punktów na trzynastu rzutach rzucił w czwartej kwarcie – i HEAT pokonali u siebie Indianę Pacers 142 do 132, wracając z trzynastu straty w pierwszej połowie.

nuts

Pierwsza połowa to było show Haliburtona, który rzucił w niej 28 ze swoich 44 punktów na 15 na 28 z gry i w całym meczu miał 10 asyst dla Pacers, którzy zaliczają aż 127.9 punktów na mecz – najwięcej w całej historii naszej ligi, ciut więcej od 126.5 Denver w sezonie 1981/82. Miami poprosiło by ktoś tylko potrzymał piwo.

Josh Richardson rzucił 19 punktów, Duncan Robinson dodał 16 dla HEAT, którzy serią 28-6 rozstrzygali to już bez Bama Adebayo, któremu to nieszczęśliwe biodro nie pozwoliło grać już w drugiej połowie.

Dla Pacers 25 punktów rzucił hasający Obi Toppin.

HEAT.

Albo Hali:

2) Klay Thompson złapał ogień w czwartej kwarcie, a obrona pick-n-roll Golden State Warriors pomogła cały mecz prowadzić i pokonać w San Francisco grających dzień po dniu Clippers 120:114.

Warriors prowadzili już osiemnastoma w pierwszej połowie, trzymając do końca Clippers na odległość ręki.

Klay 10 ze swoich 22 punktów rzucił na początku czwartej kwarty, Steph trafił wreszcie tylko trzy trójki, rzucił 26 punktów i miał osiem asyst, ale mistrzowie 2022′ nie tylko grali już bez Chrisa Paula i Gary’ego Paytona, bo Andrew Wiggins wcześniej w czwartek przytrzasnął sobie biedny wskazujący palec prawej dłoni w drzwiach samochodu i nie zagrał. Brandin Podziemski znowu grał 31 minut i rzucił 13 punktów na dziesięciu rzutach, a w piątce Wigginsa zastępował Moses Moody.

nostory

Dla Clippers Kawhi Leonard rzucił 23 punkty, James Harden rzucił 18 i miał siedem asyst, Paul George długo nie mógł trafić nic drodze do 15 punktów na 33% – zaczął jeden na dziewięć z gry – i dziesięciu asyst, z kolei niezawodny Ivica Zubac rzucił 18 i zebrał 13 piłek. Clippers nie mieli jednak nóg dzień po wygraniu w Sacramento.

3) Oklahoma City Thunder nigdy nie wygrali tak wysoko, przegrywając już w meczu czternastoma punktami – obrócili wynik o 37 punktów.

Teraz, gdy wrócił po trzech meczach przerwy Jalen Williams Thunder znów mają dostępną pełną rotację i nagle powinni grać o przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów?

W trzeciej kwarcie Los Angeles Lakers nic nie mogli z Oklahomą zrobić, z grającą w niebieskich koszulkach u siebie Oklahomą, co zawsze wygląda rysunkowo-komiksowo, ale też zaskakująco nieźle.

133:110 kontrolowanym blowoutem Thunder pokonali Lakers, mając 33 punkty na 18 rzutach i wszystkie dziesięć wolnych celnych od Shaia Gilgeousa-Alexandra, znów sporo agresywnej gry innego niż na starcie sezonu Cheta Holmgrena, który 10 ze swoich 18 punktów rzucił w rozstrzygającej trzeciej kwarcie, 21 punktów Thunder mieli od wspomnianego, agresywnego jak zwykle w transition, i kryjącego LeBrona J-Duba, plus 12 punktów i siedem zbiórek od Lu Dorta.

Chet trafił tylko jedną z sześciu trójek, ale się kilkukrotnie w drugiej połowie skradał i brał znużonego Anthony’ego Davisa jeden na jeden, bo czemu nie:

whynot

Dla Lakers ospały Davis rzucił 31 punktów i miał 14 zbiórek w back-2-backu po przelocie z Detroit, LeBron James rzucił 21, zebrał 12 piłek, asyst miał sześć, ale niewiele brakowało, aby z powodu stłuczenia lewej łydki w tym meczu w ogóle nie zagrał. Lakers w dodatku byli bez Gabe’a Vincenta, Jarreda Vanderbilta, Ruiego Hachimury, Cama Reddisha i Jaxsona Hayesa. Taurean Prince rzucił całych sześć punktów w 32 minuty na boisku, Max Christie osiem w pierwszej piątce pod nieobecność Reddisha, który już wrócił w środę, ale ostrożnie z tą pachwiną – w back-2-backu jeszcze nie grał.

4) Mecze Milwaukee z Chicago – czy to Alex Caruso kryje Giannisa, czy DeMar DeRozan je przejmuje – rządzą się swoimi prawami, i tak było w klasyku Midwest Division w czwartek, gdy Caruso pobrał handoff i doprowadził do dogrywki:

Chwilę wcześniej, na 10 sek. przed końcem czwartej kwarty, przy jednym punkcie przewagi, wyglądało na to, że Giannis i kumple to po prostu mają:

pwill

Grając bez kontuzjowanych kostki DeRozana i stopy Zacha LaVine’a Bulls przetrwali utratę dwunastu punktów przewagi w czwartej kwarcie i pokonali po dogrywce Bucks 120:113. Nikola Vucević, znowu lider, rzucił 29 punktów, zebrał 10 piłek i miał sześć asyst dla swojej znowu Czarnogóry, Coby White rzucił 23 nagle na 20 rzutach, Caruso rzucił 11 i miał pięć asyst, Ayo Dosumnu nagle grał 39 minut, rzucił 14 i ukradł trzy piłki. Seria 8-0 od 108-109 do dwóch i pół minuty przed końcem dała Chicago całkiem niespodziewane zwycięstwo.

Komisarz Alex buszował w DameTimie:

goat

Giannis Antetokounmpo rzucił tylko 26 punktów, zebrał czternaście piłek i zablokował pięć rzutów, popełnił jednak sześć strat, a Damian Lillard rzucił tylko 18 na szesnastu rzutach, dał 13 asyst i miał siedem strat dla Bucks, którzy niby są 8-2 w ostatnich dziesięciu meczach, a tu coś takiego. Brook Lopez trafił sześć trójek i rzucił 20 punktów.

23 straty Chicago – aż siedem nagle więcej kozłującego Caruso – ale i najlepsze w sezonie 32 asysty.

5) To już za to najwięcej w historii 16 porażek z rzędu Detroit Pistons po przegranej tylko 112:118 ostatniej nocy w Madison Square Garden. Choć to był dobry mecz Detroit na 53% z gry.

Thibs:

“Byliśmy w walce psów”

Ale to też już 13 z rzędu zwycięstw New York Knicks nad Pistons, Knicks, dla których 42 punkty w czwartek rzucił Jalen Brunson, który miał też osiem asyst, 29 punktów i 10 zbiórek i 8 asyst miał Julius Randle, 15 punktów dodał RJ Barrett, a Donte DiVincenzo trafił dwie kluczowe trójki.

Dla Detroit 31 punktów na 60% i osiem asyst Cade’a Cunninghama, 23 Killiana Hayesa i 10 i 12 zbiórek Jalena Durena. Isaiah Livers wszedł do piątki i poszedł w 2 na 8 w miejsce nr 5 draftu Ausara Thompsona, który nagle dostał 13 minut. Zostawmy już Detroit.

6) Przyspieszmy.

Ale nie tak:

taknie

Jeremy Sochan na 2.7 sek. przed końcem wpadł na świetnie podsuniętego Trae’a Younga, popełnił faul ofensywny w kontrze i Atlanta Hawks też wygrali już 13 razy z rzędu, ale z San Antonio Spurs, tym razem 137:135.

Wcześniej w ostatniej minucie Trae trafił klasyczny rzut na wyjściu z boja:

chodźmynapiwo

Pistons nie wygrali od 28 października, Spurs nie wygrali od 2 listopada i to już 13 kolejnych porażek. Gdyby Pistons i Spurs mieli zagrać serię do czterech zwycięstw, to pewnie nigdy by się ona nie rozstrzygnęła.

Sochan rzucił career-high 33 punkty z 12 na 14 rzutów, miał osiem zbiórek i sześć asyst, a Victor Wembanyama grał mimo urazu biodra i rzucił 21 punktów, zebrał 12 piłek, zablokował cztery. Devin Vassell, cały czas z ławki, rzucił 25, a Keldon Johnson 22 punkty dla Spurs, którzy w pierwszej połowie prowadzili już piętnastoma, ale z ławki grali bez podziębionego Douga McDermotta.

Clint Capela przeglądał właśnie foldery real-estate’u z St. Moritz, gdy zaczął się mecz i poznał Victora:

och

W Hawks błyszczał przede wszystkim Trae Young z Norman, Oklahoma, który tym razem jechał Teksas na 45 punktów na 15 na 29 i 14 asyst, a Dejounte Murray po słabym tygodniu rzucił 24 i ukradł trzy piłki “against his former team”.

Po meczu Gregg Popovich mówił o biodrze Wemby’ego:

“Próbujemy go chronić. Dlatego może nie zagrać w piątek z Nowym Orleanem”

A w sobotę Trae jest w Milwaukee, gdzie w 2021 roku wygrał Hawks mecz nr 1 półfinału Wschodu.

7) Bez kontuzjowanego biodra Anthony’ego Edwardsa Karl-Anthony Towns trafił 5 z 7 trójek, rzucił 32 punkty, miał pięć asyst i Minnesota Timberwolves pokonali u siebie 101:90 grających bez Lauriego Markkanena Utah Jazz, w typowym pieszczoszku. Jazz poszli w 38% z gry dwa dni po porażce w Memphis i przegrali 19-35 trzecią kwartę w Minneapolis ostatniej nocy.

Pewny i równy Rudy Gobert rzucił 15 punktów, zebrał 13 piłek i miał trzy bloki, co mu się jeszcze – choć coraz rzadziej – zdarza, a Nickeil Alexander-Walker rzucił season-high 20, miał siedem asyst i ukradł pięć piłek dla Minnesoty, grając przeciwko swojej byłej drużynie.

Ostatnio wklejacie już nawet highlighty Rudy’ego Goberta w komentarzach. Takich czasów dożyliśmy. Nie damy dziś tej szansy:

beast

Jazz? Hm. To dopiero początek grudnia, a 16 punktów rzucił Simone Fontecchio, Ochai Agbaji dodał 13 i ukradł cztery piłki.

8) Bez LaMelo Balla – ma zostać sprawdzony już za tydzień; to nagle dobre info – moi Charlotte Hornets fascynująco pokonali Brooklyn Nets 129:128 w jednym z najlepszych meczów kariery Terry’ego Roziera, który trafił siedem trójek, rzucił 37 punktów, miał trzynaście asyst i okresowo był w ogniu. Cam Johnson rzucał za trzy na wygraną, ale wynik mówi za siebie. Znów tylko 33% Nets z gry w czwartej kwarcie.

W Nets po długim leczeniu kostki wrócił Cam Thomas, który oczywiście rzucił od razu 26 punktów – i natychmiast 17 w pierwszej połowie #microwave – a w starciu “bridgesów” Miles wygrał z Mikalem 23 do 22 w punkty, Gordon Hayward dodał 22 i sześć asyst, Mark Williams typowe 12 i 12 zbiórek, a sofomor Bryce McGowens trafił nagle 4 z 5 rzutów za trzy. Niestety lewa kostka znów nie pozwoliła grać Brandonowi Millerowi.

Dla Nets 20 punktów i 14 zbiórek miał Nic Claxton, a nie zagrał Royce O’Neale, który potłukł sobie biodro w tym tygodniu.

9) Portland Trail Blazers w środę zaskoczyli Pacers w Indianie, teraz niczego nie spodziewających się Cleveland Cavaliers, którzy zostali wybuczani przez swoich kibiców za czwartkową dyspozycję w porażce 95:103.

Duop Reath w drodze do 13 punktów trafiał za trzy z rogu – jak stary, dobry Duop Reath – bo wklejmy coś wreszcie od Trail Blazers. Scoot trafił tylko jeden z ośmiu, ale ma tu świetny drive i niezłą asystę:

scooting

Cavaliers prowadzili już spokojnie 15-2 na początku meczu, potem dwunastoma w trzeciej kwarcie, zanim Trail Blazers odrobili straty, Shaedon Sharpe rzucił w czwartej kwarcie 12 kolejnych punktów ze swoich 29 na 11 na 15, gdy Cavaliers przez pięć minut nie mogli trafić do kosza. Na minutę przed końcem Sharpe wjechał na osiem punktów przewagi i prężył się przed niezadowolonymi kibicami w Cleveland, a rookie Toumani Camara miał kilka stopów na najlepszym graczu gospodarzy.

Donovan Mitchell rzucił 23 dla gospodarzy na dwudziestu rzutach, Evan Mobley miał 20 i 9 zbiórek, a słabiutki Darius Garland rzucił 15 na 33% i popełnił aż osiem strat.

10) Mamy przed weekendem trochę informacji o powrotach, dobrych informacji, bo Trey Murphy może dla Pelicans zadebiutować już dziś w nocy, Bojan Bogdanović do Detroit wrócić może w sobotę, a Kelly Oubre w Sixers już w środę. Podziębiony Joel Embiid ma wrócić na dzisiejsze z Bostonem.

Larry Nance Jr. z Pelicans za to re-kontuzjował żebra i opuści od czterech do sześciu tygodni, czyli znajdzie się w swoim naturalnym środowisku.

Devin Booker tymczasem ma dziś nie grać z Denver, chodzi o prawą kostkę.

Wyjdźmy na Top-10 i słyszymy się zaraz w Palmie:

Poprzedni artykułNajlepszy mecz kariery Sochana i rekordowe 33 punkty
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1251): Stoi po stronie prawa

4 KOMENTARZE

  1. Maciek we fleszu:

    „ I póki co nawet Jaime Jaquez Jr. jej nie ma, bo zwyczajnie przewiduję, że w rotacji Miami w playoffach się nie znajdzie”

    Jaime do Maćka w nocy:

    „ Jaquez brał jeńców w środku pola trzech sekund – 14 ze swoich 24 punktów na trzynastu rzutach rzucił w czwartej kwarcie”

    Wstrzymaj konie, to dopiero grudzień :).

    0