Wake-Up: Podwójne 11 na 12 Ziona, powroty Jamala i CJ’a

8
fot.

Jalen Suggs tu? Nie wygląda jak “bust”. Znalazł swoją niszę i będziemy go negocjować do All-Defensive składów, jeśli to tak dalej pójdzie. Jeśli tak dalej będzie iść, to wrócą też zloty sympatyków Orlando Magic, a nic innego nie jest tak romantyczne, jak wspominanie składów z Penny’m Hardaway’em i młodym Shaqiem.

To już osiem z rzędu dla Magic, i to bez startującej jedynki i startującego centra. To bilans 13-5, na kalendarzu takim sobie, ale o tym nie mówmy.

Ostatni wtorek Turnieju zamieszał nam tak terminarzem, że w środę mieliśmy tylko siedem meczów.

Była to noc powrotów do gry padów CJ’a McColluma i Jamala Murraya, obsługujących dwa czołowe składy w Konferencji Zachodniej. Joel Embiid niestety zaginął nam w raporcie kontuzyjnym i na parkiet nie wyszedł, za to Los Angeles Clippers – znani powszechnie z gry w pełnym składzie – dwie noce po laniu od Reggie’ego Jacksona i DeAndre Jordana, zmotywowani kompletnie przeszli się w Sacramento po tych samych Kings, którzy jeszcze we wtorkową noc pokonywali u siebie Golden State Warriors.

Do gier:

12-6 76ers @ 10-9 Pelicans 114:124 Maxey 33 – Williamson 33/8/6
8-8 Rockets @ 13-6 Nuggets 124:134 Green 26/9a – Jokić 32/10/15
11-7 Suns @ 9-10 Raptors 105:112 Durant 30 – Barnes 23
8-9 Clippers @ 10-7 Kings 131:117 Leonard 34, Harden 26 – Fox 40
3-15 Wizards @ 13-5 Magic 120:139 Kuzma 23 – F.Wagner 31
11-8 Lakers @ 2-16 Pistons 133:107 Russell 35 – Cunningham 15
6-12 Jazz @ 4-13 Grizzlies 91:105 Collins 17 – Bane 17/7/9

Jeszcze tylko szybkie preview Jokić vs Sengun, które mieliśmy ostatniej nocy. Ile podobieństw:

sometimesidream

1) Był to prostolinijny wieczór dla Los Angeles Clippers. Obręcz, rzut, kosz. Po jedenastu meczach Jamesa Hardena wciąż towarzyszy temu jeszcze zbyt dużo prostoty, a za mało jest zasłon bez piłki na uwolnienie Paula George’a z Kawhi’em Leonardem w post, ale nie jesteśmy tu przecież, by Tyronnowi Lue radzić, tylko pisać o przekonującym 131:117 w Golden 1 Center, w którym było już 81-56 w trzeciej kwarcie.

Starszy i grający coraz niżej Kawhi Leonard zacisnął zęby, trafił 14 z 18 rzutów na 34 punkty i miał siedem asyst bez straty. To był dzień, gdy Clippers usiadł drużynowy jumper. Wyraźnie mieli jeden dzień, nie przerwy, tylko na trening. Bo Clippers teraz ciężko trenują.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułOdosobnienie w ciemności zadziałało, Gobert odżył i Wolves mają #1 obronę
Następny artykułDniówka: Przerwa w świetnym sezonie Johnsona. Hornets znowu bez LaMelo

8 KOMENTARZE

  1. Czy to 13-5 Orlando i “taki sobie kalendarz” oznacza wygrane mecze z Celtics, Nuggets, Bucks czy Pacers?
    Ogólnie przy tak wyrównanej lidze moim zdaniem nie ma co się skupiać na terminarzu. Jeśli nie grasz z jakimś Bostonem czy Denver właśnie to kalendarz jest taki sobie, bo jest mnóstwo takich sobie drużyn.

    0