Wake-Up: Noc, gdy Popovich chwycił za mikrofon

16
fot.

Mamy 30 klubów w NBA, dwa nie grały, 30 minus 2, to jest 28, podzielić przez dwa – to 14. Dziś w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest Święto Dziękczynienia, liga robi sobie jeden dzień wolny, tak więc dziś, w środku tygodnia, rozegranych zostało 14 meczów. I nie ma nic lepszego niż 14 meczów w nocy ze środy na czwartek, kiedy my tu w naszych sprawach.

Jedyną tylko problematyczną kwestią dotyczącą tych kolejek jest to, że nasze składy fantasy mogą wystawić na noc do dziesięciu graczy. Meczów jest aż 14. Na końcu więc trzeba podjąć ciężką decyzję i posadzić kogoś zupełnie niezłego, żeby w czwartek rano dowiedzieć się, że właśnie 27 punktów i sześć trójek nie policzyło się nam do punktacji. Mamy nadzieję, że nie stało się to ostatniej nocy udziałem nikogo z naszych czytelników, choć szanse na to, żeby tak się nie stało, są raczej umówmy się małe.

Bywa.

Do gier!

Jeszcze tylko Luka rzuci podanie między nogami LeBrona Jamesa z lewego pinch-post do prawego rogu, jak nic:

mierzone

10-5 Bucks @ 12-3 Celtics 116:119 Lillard 27 – Tatum 23/11z
10-5 76ers @ 11-3 Timberwolves 99:112 Maxey 16/8a – Edwards 31/6/6
10-5 Nuggets @ 10-5 Magic 119:124 Jokić 30/13/12 – F.Wagner 27
10-5 Mavericks @ 9-7 Lakers 104:101 Doncić 30/12/8 – James 26/9/7
10-5 Heat @ 8-7 Cavaliers 129:96 Lowry 28 – Mobley 13/10z
8-6 Kings @ 8-7 Pelicans 112:117 Sabonis 23/9/96 – Williamson 25/5/6
7-9 Warriors @ 9-6 Suns 115:123 Thompson 23 – Booker 25/8/10
5-11 Bulls @ 11-4 Thunder 102:116 DeRozan 25 – Shai 40/12a
7-8 Raptors @ 8-6 Pacers 132:131 Siakam 36/10z – Haliburton 33/16a
6-8 Nets @ 7-7 Hawks 145:147 OT Bridges 45/10z – Young 43/9a
3-11 Grizzlies @ 7-6 Rockets 91:111 Bane 23 – Green 34
6-7 Clippers @ 3-12 Spurs 109:102 George 24/8z – Wembanyama 22/15z
4-11 Jazz @ 4-11 Trail Blazers 105:121 Markkanen 24/8z – Grant 30
2-12 Wizards @ 5-9 Hornets 114:117 Kuzma 28/10a – LaMelo 34/8/13

1) Tyle meczów, tyle wydarzeń, gdy nagle na trzy minuty przed końcem drugiej kwarty meczu w San Antonio Gregg Popovich podszedł do stolika sędziowskiego, chwycił za mikrofon i wyraźnie wkurzony powiedział do kibiców w AT&T Center.

“Przepraszam wszystkich na sekundę. Czy moglibyśmy przestać buczeć i pozwolić tym gościom grać? Miejmy trochę klasy. To nie to kim jesteśmy. Przestańmy buczeć”

Nie widzimy takich scen nigdy:

popbeingpop

Ale kibice Spurs nie przestali buczeć Kawhi’a Leonarda, a ten wziął to sobie do serca i jeden na jeden jął brać obrońców w swoim najlepszym meczu tego nastoletniego sezonu.

Pop po meczu:

“Cóż, myślę, że każdy kto zna sport wie o tym, żeby nie drażnić niedźwiedzia”

Kawhi trafił 10 z 17 rzutów, rzucił 26 punktów, Paul George 24, James Harden 16, Los Angeles Clippers prowadzili wyraźnie i mimo próby comebacku Spurs – kierowanej przez, no no, Jeremy’ego Sochana – mieli do końca pod kontrolą drugą wygraną w ciągu trzech dni w San Antonio, tym razem 109:102. Seria 18-2 w trzeciej kwarcie przywróciła Clippers kontrolę, gdy przewaga zmalała do tylko dwóch punktów.

James Harden znowu tańczył z Wembanyamą, jakby znalazł się gracz, który Wemby’emu wejdzie do głowy:

mykneezy

Victor Wembanyama rzucił 22 punkty na 7 na 13, zebrał 14 piłek, zablokował 3 rzuty, Jeremy Sochan rzucił 19, wrócił Devin Vassell i rzucił 18, ale dla San Antonio to już 10, niestety, porażek z rzędu.

2) Boston Celtics, oprócz tego, że od czasu kontuzji Jamala Murraya w Denver grają najlepszą koszykówkę w naszej lidze, mają penszant, żeby tracić przewagi. Tak było w najciekawszym meczu, wrzuconym niestety w środowy kocioł 14 spotkań, ale Celtics na końcu pokonali Milwaukee Bucks 119:116, w meczu, którym prowadzili już różnicą 21 punktów w pierwszej połowie i jeszcze wysoko na początku czwartej kwarty. Jayson Tatum musiał mrozić mecz, przy trzech przewagi, dwoma wolnymi na 21 sek. przed końcem.

Celtics zaczęli 10-0 i układ 5-0 Bostonu w ataku, plus Tatum częstszy w tym sezonie w post – bo łatwiej się gra w post, gdy Kristaps Porzingis grozi trójką z okolic Lipawy – to wszystko dało Bostonowi znaleziony po wymianach luz, gdy Bucks cały mecz próbowali gonić.

Tatum rzucił 23 punkty i zebrał 11 piłek, Jaylen Brown rzucił 26 i miał osiem asyst, Porzingis rzucił 21, Derrick White 13, Jrue Holiday pierwszy swój kosz trafił dopiero na starcie czwartej kwarty, ale Celtics są już 13-2 w tym sezonie.

To w drugiej kwarcie to był oddział ortopedyczny, chirurgia, kości na kości, nie idźmy dalej, tylko:

ashestoashes

Jaylen za to później w trzeciej – gdy cały czas Celtics to mieli – zaskoczył chyba nawet i siebie samego:

mrbrown

Dla Bucks tylko 21 punktów rzucił tym razem Giannis Antetokounmpo, Brook Lopez rzucił 28, a Damian Lillard wyszedł z 27 punktami, pięcioma zbiórkami i asystami. Przed nami jeszcze powinno być sporo meczów Milwaukee z Bostonem w tym sezonie.

Na końcu kibice Bostonu dostali Dame Time, failed:

nr1wtop10akcji

3) Ostatniej nocy wrócił beef Chrisa Paula ze Scottem Fosterem i Chris Paul był wyrzucany z boiska w pierwszej połowie.

To jest beef, a nie. Reszta to przy tym nic:

teamfoster

Kevin Durant i Devin Booker nad ranem poprowadzili więc Phoenix Suns do już piątej wygranej z rzędu, w zwycięstwie 123:115 u siebie z grającymi wciąż bez Draymonda Greena Golden State Warriors.

KD rzucił 23 punkty i Suns prowadzili już różnicą 23 punktów w połowie trzeciej kwarty, zanim Devin Booker, w drodze do 25 punktów, musiał jeszcze na 12 sek. przed końcem, przy trzech punktach przewagi, mrozić mecz. Durant i Booker złożyli się na 28 celnych z 29 z linii.

Klay Thompson rzucił 26 dla Warriors, ale Stephen Curry zaledwie 16 w już siódmej porażce Mistrzów 22′ w ostatnich ośmiu meczach.

4) Dallas Mavericks prowadzili różnicą dwudziestu punktów w czwartej kwarcie, żeby to wszystko niemal stracić i patrzeć, jak trójka Kyrie’ego Irvinga na 22 sek. przed końcem daje im wygraną 104:101 w zaskakującym pieszczoszku w Staples Center z Los Angeles Lakers.

clutch

LeBron James 16 ze swoich 26 punktów rzucił w czwartej kwarcie, gdy Lakers udało się doprowadzić do remisu. W końcówce jednak Luka przeciął podanie LeBrona, Irving trafił za trzy, trafił wolne, zanim James nie trafił kolejnej trójki na końcu.

Luka rzucił 30 punktów, tylko że Mavericks przegrali czwartą kwartę 13-30 ze składem, który grał trzeci mecz w ciągu czterech dni, w dodatku back-2-back. Anthony Davis tak ten dzień potraktował, w drodze do tylko 10 punktów – zero po przerwie – i 14 zbiórek. Austin Reaves dodał 17 dla Lakers.

LeBron był w back-2-backu, a to jeszcze z wczoraj, gdy zupełnie rozłożyło go to, że Will Hardy trener Jazz jest od niego młodszy:

dontbesocuteking

Mamy cały crunch w riltajmie:

5) Malcolm Brogdon wrócił i gra dla Portland Trail Blazers od dwóch meczów, można więc było zbierać się i realnie myśleć o przerwaniu passy ośmiu porażek, co gospodarzom udało się w środę w wygranej z będącymi w back-2-backu Utah Jazz 121:105.

“Słupski Książę” rzucił 20 punktów i miał osiem asyst, Jerami Grant rzucił 30 dla Blazers, a Jabari Walker z ławki rezerwowych rzucił career-high 19 i miał 10 zbiórek.

Jazz przegrywali już 32-oma w tym meczu do zapomnienia dla nich. Lauri Markkanen rzucił 24 i to dwa blowouty w dwie noce, po ciasnych porażkach w dwóch meczach z Suns, ale już pięć z rzędu do tyłu i 2-8 w ostatnich 10 meczach dla kolejnej drużyny, która bardzo szybko w tym sezonie chce zostać w Palmie zakopana. A dwie już położyliśmy – Pistons i Blazers – plus mamy San Antonio do zrobienia. I Utah?

Szybko.

6) Nikola Jokić miał triple-double 30 punktów, 13 zbiórek, 12 asyst, ale Denver Nuggets spadli do poziomu 0.500 w ośmiu meczach bez Jamala Murray’a, bo nie mieli na końcu timeoutu:

lazy

Franz Wagner rzucił w drugiej połowie 24 ze swoich 27 punktów, Paolo Banchero dodał 23 i Orlando Magic pokonali Denver Nuggets 124:119. Banchero trafił trójkę na mniej niż dwie minuty przed końcem, która dała Magic prowadzenie na dobre. Cole Anthony dodał 20 z ławki dla składu, który podobnie jak Obrońcy Tytułu, jest już 10-5, choć gra bez Markelle’a Fultza i Wendella Cartera już od dwóch tygodni.

Nikola mówił o ogłoszonym wreszcie przedłużeniu umowy z Mike’em Malone’em i otwarcie mówił że pieniądze trenera zmieniły:

powszystkim

Nuggets pokazali w środę klasę mistrzów. Tylko raz są w Orlando, więc dali kibicom Magic wszystko od siebie:

brawodenver

A tak już bardziej serio, jest przecież czwartek – choć nie ma co przesadzać – to Jalen Suggs nagle wciela się w rolę jednego z głównych irytantów. Poczekaj do końca:

brawojalen

7) Joel Embiid dostał wolne w środę, więc ominął nas pojedynek w Minneapolis jeden-na-dwóch. Po co sobie takie niepotrzebne górki stawiać, pomyślał Joel, na dzień przed indykiem, zgadzając się z decyzją sztabu.

Anthony Edwards rzucił więc 31 punktów, hasający Karl-Anthony Towns dodał 23 i miał 11 zbiórek, Rudy Gobert rzucił 13 i zebrał 11 piłek w pewnym zwycięstwie Minnesoty Timberwolves nad Philadelphia 76ers 112:99.

Czasy. Timberwolves są 10-1 w ostatnich jedenastu meczach i są nr 1 w Konferencji Zachodniej z bilansem 11-3, najlepszym startem w historii tej lubianej w naszym kraju organizacji, która przynosi raczej jakże bliskie naszym sercom smutki i rozczarowania.

Joel nie grał oficjalnie przez te bóle biodra, które faktycznie od kilku tygodni pojawiają się w raportach. 76ers grali przecież we wtorek dogrywkę z Cleveland, przegraną. Tyrese Maxey rzucił tylko 16 po gorącym starcie sezonu, a Marcus Morris nagle wyszedł w piątce i też rzucił 16 dla Pana Filadelfii, który jest już 2-4 w ostatnich sześciu meczach, gdy w tym czasie James Harden jest 3-0 w ostatnich trzech.

8) Idziemy dalej przez środową noc, jak pług śnieżny przejeżdżający przez środek zasypanej ulicy w budzącym się do życia miasteczku. Przed nami czwartek coraz bardziej panoszącego się listopada, dlatego warto zadbać o stały dopływ słońca i światła. Szósty Gracz od trzynastu lat wstaje już o czwartej w te zimowe miesiące, ale nic nie nakręca go bardziej niż 14 meczów w środę!

Shai Gilgeous-Alexander rzucił 40 punktów, miał 12 asyst i 3 bloki, i trafił 17 z 18 rzutów wolnych do melodii “MVP!” z trybun – Gregg Popovich musiał uciszać kibiców w hali w San Antonio, bo Spurs nie mają na obwodzie takiego gracza – Chet Holmgren dodał 18 punktów, zebrał 13 piłek i 4 bloki dla naszych szokująco dobrych składów Fantasy – z Ja Morantem na ławce mój dynastyczny z #16 wskoczył na #4, nagle, bo Chet Holmgren zaczął grać w koszykówkę. Pomówmy o moim składzie fantasy, ok?

116:102 Thunder dla Bulls, 20 punktów rozpalonego od dziesięciu dni do czerwoności Isaiah Joe, który rzuca za trzy już z zamkniętymi oczami – 21 na 28 w ostatnich pięciu meczach – jak powinien, i to już sześć zwycięstw z rzędu Thunder, najwięcej od sezonu 2018/19. O Bulls nie mówmy. DeMar DeRozan rzucił 25, Zach LaVine ma kontuzjowaną stopę, poza tym jest zimno i pewnie boli go przez to znowu kolano.

Do walizki:

9) Trae Young rzucił 81 punktów przez dwa ostatnie dni. Musiał sobie odbić za pierwszy miesiąc sezonu.

14 ze swoich season-high 43 punktów Czarodziej Trae rzucił w samej dogrywce i Atlanta Hawks, noc po przegraniu meczu 152:157, pokonała wciąż osłabionych – bez Cama i bez Bena – Brooklyn Nets 147:145.

De’Andre Hunter rzucił 25 punktów i zebrał 11 piłek dla Hawks i rzucił dziewięć kolejnych w czwartej kwarcie, kluczowych, żeby utrzymać się w meczu. Clint Capela zastanawiał się w tym wszystkim nad powrotem do Lozanny, wychodząc z double-double 14 punktów i 15 zbiórek.

Dla Nets Mikal Bridges, krytykowany przez kibiców Nets, odpowiedział gładko 45 punktami, a działo się w ATL na dobry highlight ostatniej nocy:

10) Miami Heat przyjechali do Cleveland pogratulować Maxowi Strusowi wyboru i przypomnieć mu w tym blowoucie 129:96 dla HEAT, jak dobrą decyzję podjął.

Wrócił handshake Maxa z Jimmy’m:

nicjakto

Kyle Lowry nagle – to jest chyba historia całej środy – miał ten dzień, gdy mu wszystko siedzi i rzuty za trzy w wadze ciężkiej nie wyglądają nigdy lepiej, niż te 7 z 9 trójek grubiutkiego Kyle’a w drodze do season-high 28 punktów.

All-Rookie NBA First Teamer, dzień dobry, Jaime Jaquez Jr. dodał career-high 22 punkty, Gabe, a Heat przechodzili się po zmęczonych, i rozparcelowanych kontuzjami na obwodzie Cavaliers już w pierwszej połowie, sami grając w dodatku bez Bama Adebayo.

Craig Porter Jr. wyszedł w pierwszej piątce Cleveland, nagle, w obliczu braku litanii guardów, i rzucił 16 punktów.

11) Scottie Barnes dał z góry na 27 sek. przed końcem i Toronto Raptors uciekli w Indianapolis z najbardziej frenetycznej końcówki w środę, w której prowadzenie zmieniało się aż pięć razy w ostatnich 82 sekundach.

Barnes rzucił 20 punktów i zebrał 11 piłek, za to Pascal Siakam rzucił aż 36 i w meczu składów grających dzień po dniu, Raptors pokonali w środę gigantycznych we wtorek Pacers 132:131.

Buddy Hield miał trójkę na sekundę przed końcem, po trafieniu 7 z 12 i rzuceniu 31 punktów, ale nic z tego nie wyszło. Buddy Hield, w moim przypadku, był właśnie tym graczem, którego wysunąłem z 10-tki w drugiej lidze dynastycznej, żeby wstawić do składu jego kolegą Bruce’a Browna. Ale nie ma się co czym przejmować. Takie rzeczy to standard. Poza tym za nami 14-meczowa środa i jest się czym cieszyć.

Tyrese Haliburton rzucił 33 punkty i miał 16 asyst i będziemy się musieli czuję wgryzać w ilość posiadań – że Pacers mają więcej, że to niesprawiedliwe – jeśli nie chcemy wrzucać “Haliego” do wyścigu o MVP czy All-NBA First Team w tym sezonie.

Siakam ma trochę w swojej torbie, też zawsze więcej niż się wydaje:

12) New Orleans Pelicans za to zaliczyli sobie świetne zwycięstwo, drugi raz w ciągu trzech dni pokonując rozbitych w poniedziałek Sacramento Kings. Tym razem wygrali tylko 117:112, ale już przeciwko zmotywowanym – i tym razem też mającym dzień odpoczynku – Kings, bo Zion Williamson znów robił co chciał w drodze do 25 punktów.

Pelicans mieli zresztą 62 punkty w polu trzech sekund, 21 od Brandona Ingrama w całym meczu, 15 punktów i 11 zbiórek od Jonasa Valanciunasa.

Dla osłabionych Kings 26 rzucił De’Aaron Fox, Domantas Sabonis rzucił 23 i miał 9 zbiórek, Harrison Barnes dodał 22, ale kontuzjowany z bólem pleców nie mógł grać Keegan Murray, którego zwyczajnie zabrakło.

13) LaMelo Ball widzi co “Hali” robi i tylko przypomina, że też może.

34 punkty, 13 asyst, 8 zbiórek LaMelo Balla, All-NBA Third Team gracza tego sezonu w pościgu i powrocie z 19 punktów straty i w zwycięstwie 117:114 moich Charlotte Hornets nad Washington Wizards, moich Hornets, którzy mieli jeszcze season-high 33 punkty, nagle, i 11 zbiórek od Milesa Bridgesa, którego highlighty zaraz będziemy musieli wrzucać i tłumaczyć się z tego.

LaMelo miał 12/7/4 w samej czwartej kwarcie, a Bridgesa trójka – znowu – była tą, która wyprowadziła Hornets na prowadzenie w ostatniej minucie meczu.

W tym miejscu pojawić się powinien szkic tej trójki Milesa Bridgesa, rysowany w sali sądowej przez ilustratora. Gdy tylko go otrzymamy, wkleimy.

Kyle Kuzma rzucił 28 punktów i miał 10 asyst – 13 w poprzednim meczu – i 9 zbiórek, a Jordan Poole dodał 24 w starciu drużyn siebie mimo wszystko wartych, choć perspektywy w Charlotte podnoszą powoli niebo.

14) Dillon Brooks w roli “Dillona Brooksa” zarzucił Memphis Grizzlies, że stracili swagger. “Swagger Memphis” czekał na niego po meczu z kolegami.  Grizzlies tylko o tych słowach Brooksa chcieli przed meczem mówić, ale nowy skład Brooksa połknął Grizzlies 111:91 w Houston.

Jalen Green 26 ze swoich season-high dzień dobry 34 punktów rzucił w drugiej połowie.

Nic jak paczki z naskoku, Jalen:

jaren?

Brooks dodał tylko 13, za to Jabari Smith Jr. rzucił 18 dla Rockets, którzy, patrz, przerwali passę trzech porażek.

Des Bane i Jaren Jackson rzucili po 23 dla składu, który nie daje rady bez Ja Moranta i zwłaszcza bez Tyusa Jonesa.

Czy to już wszystko?

Czy to już 14 meczów?

Naprawdę?

Nie ma jakiejś kolejki czwartych lig brytyjskich, podzielonych na sześć grup, do zrobienia?

Dzięki za przeczytanie i zapraszamy na Palmę, do której teraz bieeeegnę. Czwartek wolny i wracamy w sobotę rano piątkową kolejką, przedostatnią kolejką turnieju, która szykuje się bardzo grubo. O czym na Szóstym Graczu wkrótce.

Poprzedni artykułPop nie zatrzymał buczenia, Sochan nie zatrzymał Leonarda, ale pomógł gonić Clippers w czwartej kwarcie
Następny artykułChris Paul vs. Scott Foster, kolejna odsłona

16 KOMENTARZE

  1. Warriors z meczu na mecz wyglądają coraz gorzej. Nie wiem jak tam oni stoją z wyborami w drafcie, ale lata lecą i ja nie widzę sensu płacenia 200mln podatku za team, który mierzy max w 2 rundę PO. W najbardziej optymistycznym scenariuszu.

    Mavs blisko kompromitacji. 30-13 w q4 to jest trochę wstyd. LBJ prawie to zrobił, ale na koniec to on zjebał.

    Bucks walczyli do końca, ale Boston miał ten mecz pod kontrolą. Zaskakująco słaby Antek w tym meczu. Celtics jak mają zdrowy pełny skład to są zdecydowanie fun to watch. Imponuje też to, że każdy z 8 graczy rotacji dysponuje dobrym rzutem za 3. Czy jest drugi taki team w tej lidze obecnie?

    0
    • 2024 first round draft pick to Portland
      Golden State’s 1st round pick to Portland protected for selections 1-4 in 2024 and 1 in 2025 and unprotected in 2026 (via Memphis to Boston) [Golden State-Memphis, 7/7/2019; Boston-Memphis-Washington, 6/23/2023; Boston-Portland, 10/1/2023]
      2030 first round draft pick to Washington
      Golden State’s 2030 1st round pick to Washington protected for selections 1-20; if this pick falls within its protected range and is therefore not conveyed, then Golden State will instead convey its 2030 2nd round pick to Washington [Golden State-Washington, 7/6/2023]
      @basketball.realgm

      0
  2. Kidd w końcu poszedł po rozum do glowy i ograniczył minuty Powella, jeśli nawet Holmes gra od Ciebie więcej, to wiedz że jesteś mega słaby.

    I Nagle Mavs stracili “tylko” 101 punktów co im się w tym sezonie jeszcze nie zdarzyło. Ciekawe kiedy pierwszy raz zejdą poniżej straconej setki.

    0