Dniówka: Pierwsze spotkanie Jrue z Bucks i Dillona z Grizzlies. Noc 14 meczów

4
fot. NBA League Pass

Amerykanie obchodzą jutro Święto Dziękczynienia, dlatego także nasza ulubiona liga będzie mieć wolne, ale wcześniej NBA wystawi do gry niemal wszystkie drużyny, proponując nam 14-meczowy maraton. I to nie jaki maraton. Będzie się działo!

Obejrzymy przede wszystkim dwa pojedynki między zespołami z top3 bilansem, będą spotkania zawodników z byłymi drużynami, kolejny w tym sezonie pojedynek Stepha z KD i pierwszy LeBrona z Luką. Bez zbędnego przedłużania przejdźmy więc do najciekawiej zapowiadających się meczów środowej nocy.

(10-4) MILWAUKEE @ (11-3) BOSTON 1:30

To od kilku już lat jest jedna z najlepszych rywalizacji w NBA, ale teraz zrobiło się jeszcze ciekawiej, ponieważ obie drużyny w wakacje dokonały dużych transferów, a w ramach jednego z nich Jrue Holiday przeniósł się z Milwaukee do Bostonu. Dzisiaj po raz pierwszy zmierzy się z byłymi kolegami, którzy nie ukrywają, że z tego powodu nie będzie to po prostu kolejny mecz długiego sezonu. Mocno zżyli się z Jrue, razem sięgnęli po mistrzostwo, Giannis nazywa go jednym ze swoich braci, Brook Lopez przyznaje, że za nim tęskni, a Khris Middleton określił ten mecz jako „bardziej osobisty”.

Ale w klubie nie mieli takich sentymentów decydując się na oddanie jednego ze swoich gwiazdorów, więc Holiday ma coś do udowodniania w pojedynku z zawodnikiem, za którego go przehandlowali. W Celtics szybko wkomponował się w ich fantastyczną pierwszą piątkę, choć dopiero uczy się grania z nowymi kolegami i jak na razie głównie skupia się na defensywie. Notuje też najlepsze w karierze 7.4 zbiórek, jednak w ataku odgrywa dużo mniejszą rolę niż dotychczas, oddając najmniej rzutów i zdobywając najmniej punktów (12.8) od czasów debiutanckich. Joe Mazzulla przekonuje go, żeby była agresywniejszy i tak bardzo nie oddawał pola kolegom.

Może dzisiaj bardziej będzie chciał szukać rzutów, żeby sprawdzić tą jak na razie zawodzącą bez niego defensywę Bucks. Ale przede wszystkim jego zadaniem będzie zatrzymanie Lillarda, który cały czas próbuje wyregulować swój celownik (fatalne 39.5% z gry, ale od czterech meczów już niż zszedł poniżej 20 punktów). Przez ostatnie dwa lata tylko raz grali przeciwko sobie, a teraz wracają do rywalizacji, którą najbardziej pamiętamy z playoffów 2018, kiedy Holiday z pomocą Anthony’ego Davisa zniszczył Dame’a.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (1249): Wyszła po tabele Turnieju
Następny artykułPop nie zatrzymał buczenia, Sochan nie zatrzymał Leonarda, ale pomógł gonić Clippers w czwartej kwarcie

4 KOMENTARZE