Nasza liga wpadła w tę dymensję, w której cztery mecze mamy jednego dnia, a następnego kilkanaście, i nie może się z niej wydostać. A już niedługo na początku grudnia ponad połowa ligi przez tydzień w ogóle będzie miała wolne. To właśnie wtedy NBA zabierze nas na fazę pucharową Turnieju, który wraca już dziś w nocy(!)
Pewne rzeczy jednak nie zmieniają się, jak to, że Giannis Antetokounmpo leci z Chicago Bulls, zwłaszcza, gdy nie ma na boisku Komisarza Alexa Caruso. Albo to, że Washington Wizards są dla nas w tym sezonie, żeby gwarantować nam najlepszą kaszę, jaką można sobie wyobrazić. Clippers, przesuńcie się. Generals wrócili ostatniej nocy.
Do gier!
Jeszcze tylko Josh Hart z akcją, która prawie trafiła do tytułu:
samemujrue
2-8 Wizards @ 5-5 Raptors 107:111 Kuzma 34 – Siakam 39/11/7
5-5 Knicks @ 8-2 Celtics 98:114 Randle 25/9/5 – Tatum 35/6/7
4-7 Bulls @ 6-4 Bucks 109:118 Vucević 26/12/5 – Antetokounmpo 35/11z
4-6 Cavaliers @ 5-4 Kings 120:132 Mobley 16/12z – Sabonis 23/9/10
1) Victor Wembanyama potrzebował będzie jeszcze dobrych kilku lat, żeby bez gogli, bez kijków, bez nart schodzić z połowy boiska do samej obręczy tak jak potrafi robić to ten, który w historii NBA potrafił i potrafi wciąż robić to najlepiej. Zostaw mu rozpędzonemu tylko metr miejsca, wracaj się do obrony ledwie niezorganizowany, a szanse masz nikłe, żadne.
W noc, gdy z leczonym urazem łydki wrócił do gry Damian Lillard i trafił tylko 3 z 17 rzutów na 12 punktów, Giannis Antetokounmpo rzucił 35 punktów w 34 minuty na 13 na 22, zebrał 11 piłek i przeszedł się po Chicago Bulls w pewnej wygranej Milwaukee Bucks 118:109, skończonej już na pięć minut przed końcem.
Bez kontuzjowanego palca u stopy Alexa Caruso Bulls nie mieli nikogo, kto mógłby Giannisowi wejść w tryby tej sepolijskiej maszyny. Bobby Portis dodał season-high 19 punktów i zebrał 10 piłek, a szukający rytmu Khris Middleton znów kręcił głową w drodze do 13 punktów na 60% w limitowane 19 minut, choć właśnie co wyprzedzał Michaela Redda i został piątym najlepszym strzelcem w historii Milwakuee za Antetokounmpo, Kareemem Abdulem-Jabbarem, Big Dogiem i Sidney’em Moncriefem.
Szybko Giannis ze swoją Top-3 trójką – z 500 celnych – w karierze:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Z perspektywy czasu chyba już nikogo nie dziwi, że Zielony wypłacił listwę Basenowi. Jedyne co może dziwić to fakt, że kazał tak długo czekać…
Ten tekst o Generals to jest śmieszny i wiadomo o co chodzi, czy tylko w głowie Maćka to gra? Ktoś coś?
Wiem tyle, że Washington Generals to drużyna stworzona do przegrywania z Harlem Globetrotters. I robią to niestrudzenie od 50 lat.
Dzięki! Czyli tylko w głowie;)
Ogólnie czytanie tekstów Macieja Kwiatkowskiego to katorga. M. in. dlatego zrezygnowałem z subskrypcji. Szkoda że Adam Szczepański pisze tak mało. Czytanie tekstów Adama to poezja i balsam w porównaniu z katorżniczym stylem Macieja.
Ile ludzi, tyle zdań. Ja tam lubię, bo ma to coś, co się nazywa polot (plus ma ten głos).
polot albo nielot ;)
Pierdolisz głupoty.
A ja dla odmiany lubię i się dobrze bawię. Dlla mnie NBA to rozrywka, Mac podnosząc jej poziom przekazuje jeszcze sporo merytoryki.
słowotwórstwo Maćka w formie, wczoraj internalnie, dzisiaj dymensja