Dniówka: Turniejowy wtorek. Wemby vs. Chet

Za nami pierwsze 17 turniejowych meczów. Jeszcze nie wszystkie drużyny miały okazję zadebiutować w tych nowych rozgrywkach, ale niektóre już zdążyły praktycznie wypaść z dalszej rywalizacji. Oklahoma City Thunder, Memphis Grizzlies i Washington Wizards rozpoczęli od dwóch porażek, co przy 4-meczowym grafiku i tylko czterech miejscach z konferencji w drugiej fazie, właściwie pozbawia ich szans na awans do ćwierćfinałów.

Nie ma natomiast jeszcze nikogo z dwoma zwycięstwami, więc walka o pierwsze miejsce w grupach dopiero się rozkręca. Cały Turniej też powinien nabrać rozpędu, bo od teraz gramy dwa razy w tygodniu, a gdy kolejność w grupach zaczyna się zarysowywać, również konkretne pojedynki nabierają na znaczeniu. Chociażby dzisiaj obejrzymy cztery bezpośrednie starcia drużyn, które wygrywały swoje pierwsze mecze.

WEST A
Utah 1-0 (+6)
LA Lakers 1-0 (+3)
Portland 1-0 (+2)
Phoenix 0-1 (-3)
Memphis 0-2 (-8)

(3-6) PORTLAND @ (3-7) UTAH 3:00

Spotkanie dwóch najgorszych drużyn Zachodu, czyli teoretycznie mało interesujący mecz, ale jako że odbywa się w ramach Turnieju, nagle staje się istotnym pojedynkiem. Obie ekipy pokonały już Memphis Grizzlies i dzisiejszy zwycięzca znajdzie się w zaskakująco dobrej pozycji do walki o awans. W sezonie regularnym nic nie ugrają poza miejscem w loterii, ale tutaj ogólny bilans nie ma znaczenia i mogą zamieszać, sprawiając niespodziankę.

W Portland rozpoczynali sezon z zatłoczonym backcourtem, ale do kontuzjowanych Scoota Hendersona i Anfernee’go Simonsa, którzy jeszcze kilaka tygodni pozostaną poza grą, dołączył ostatnio Malcolm Brogdon (ścięgno podkolanowe) i starterem na jedynce nagle jest Skylar Mayes. W dwóch ostatnich meczach zaliczał double-double, łącznie 33 punkty i 13 asyst. Wykorzystał szasnę, żeby pokazać na co go stać, czym zapracował sobie na awans. Jego two-way kontrakt został zmieniony na standardowy.