Kevin Garnett i Zach Lowe o Wembanyamie: “Holy smokes!”

1
fot.

Kevin Garnett bierze to na instynkt, czucie i doświadczenie Hall-of-Famera, Zach Lowe analitycznie.

Victor Wembanyama dopiero co przeszedł się w Phoenix po Suns bez Bradleya Beala. Przeszedł, przeskoczył, nad, pod, za trzy, pod koszem. Za nami 10 dni rozgrywek i Wembanyama póki co daje sobie radę z tym ogromnym hype’em, który był na niego.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ

  1. “… I NIKT W PIERWSZEJ PIĄTCE NIE UMIE ZORGANIZOWAĆ GRY, DOPÓKI TRE JONES NIE WEJDZIE NA BOISKO”

    Wszyscy od samego startu, od tych zwykłych kibiców na X do tych mądrych w ESPN i NBA TV, jadą po Sochanie jako rozgrywającym.
    Ciekawe ile wytrzyma sztab Spurs w tym sezonie w konsekwentnym wypuszczaniu go w S5 na PG.
    Ale jeżeli jest w tej lidze jakiś coach który ma wyjebane aka wembanyame na to co mówią wszelakiej maści “specjaliści” i nigdy nie poddaje się presji to jest to właśnie Pop.
    Trzymaj się Jeremy.

    0