James Harden jest już w Los Angeles, przywitał się ze swoją (jeszcze nieoficjalnie) nową drużyną i znów jest bardzo podekscytowany. Jak bardzo? “You don’t understand.”
Pewnie tak samo jak w lutym 2022 roku, gdy przyleciał do Filadelfii, a na lotnisku witał go Daryl Morey. Opowiadał wtedy, że od początku chciał trafić właśnie do 76ers, jak tylko zaczął myśleć o wyprowadzce z Houston. Od razu się nie udało, ale po krótkim przystanku na Brooklynie, ponownie dołączył do swojego ulubionego generalnego managera i zapowiadał wielkie rzeczy w duecie z Joelem Embiidem. Miało być tak pięknie…
Miała być walka o mistrzostwo, a kończy tę przygodę dalej bez pierścienia, po niespełna 21 miesiącach spędzonych w Philly, z czego ostatnie cztery to już było tylko czekanie na kolejny transfer. To i tak dłużej niż na Brooklynie, gdzie wytrzymał tylko nieco ponad rok. Choć w barwach Nets rozegrał w sumie jeden mecz sezonu zasadniczego więcej niż w Sixers (79). Ale za to z Sixers był dwa razy w playoffach.
Co poza wymuszaniem wymian zapamiętamy z tego krótkiego pobytu Hardena w Filadelfii?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.