Golden State Warriors dzień po wizycie w Houston, dzisiaj grali w Nowym Orleanie. To już niemal tradycja, że ich występ w Smoothie King Center odbywa się w drugiej części back-to-back. Było tak również za każdym razem, kiedy przyjeżdżali tutaj w dwóch poprzednich sezonach. Nowością jest natomiast to, że teraz kibice w Nowym Orleanie obejrzeli wreszcie Stephena Curry’ego. To nie skończyło się dobrze dla drużyny gospodarzy, ale dostali show (42 punkty, 7 trójek), na które czekali od ponad dwóch lat (od maja 2021).
Rok temu Warriors dwukrotnie byli tutaj w listopadzie, ale Steve Kerr w obu meczach dawał wolne wszystkim swoim gwiazdorom. Wtedy jednak nie obowiązywało jeszcze wprowadzone od tego sezonu Player Participation Policy. Nowiutkie reguły mające na celu ograniczyć oszczędzanie zdrowych zawodników i zwalczyć rozprzestrzeniający się load management. I właśnie na przykładzie wizyty Warriors w Nowym Orleanie świetnie widać jaką to robi różnicę. Efekt został osiągnięty i tym razem Curry zagrał w back-to-backu przeciwko Pelicans.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pewnie trochę rzadziej i już nie tak bezczelnie ale skończy się na tym, ze będą im co innego w rubryce wpisywać czyli znajdą jakiś drobny uraz i cześć