Rollercoaster w Chicago, DeRozan i Caruso uratowali Bulls

4
fot. NBA League Pass

Zawodnicy Chicago Bulls już po pierwszym meczu sezonu byli tak sfrustrowani, żeby zaraz po jego zakończeniu odbyli zebranie w szatni. Szybko zrobiło się nerwowo, co jeszcze bardziej podniosło presję przed drugim pojedynkiem.

Ponownie zagrali przed własną publicznością i mieli odpowiedzieć dużo lepszym występem. Ale zaczęli fatalnie. Spudłowali pierwsze pięć rzutów, popełnili dwie straty i to Toronto Raptors zdobyli pierwsze osiem punktów. Billy Donovan musiał szybko reagować i prosić o czas. Po timeoucie DeMar DeRozan przełamał niemoc gospodarzy, jednak zaraz goście powiększyli prowadzenie do 16-4.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE