Problemy Memphis Grizzlies z drugiej części rozrywek nie pozwalają o sobie zapomnieć. Najpierw Ja Morant niczego się nie nauczył i dostał karę 25 meczów, a teraz okazuje się, że nie będzie też tego tak wyczekiwanego powrotu Stevena Adamsa. Sezon jeszcze nie zdążył ruszyć, a już niestety mamy pierwszą „season-ending” operację.
Kiedy pod koniec stycznia Adams kontuzjował prawe kolano, początkowo przewidywano kilka tygodni nieobecności, ale nie zdążył wrócić na playoffy, a teraz okazuje się, że prawie dziewięć miesięcy rehabilitacji nadal nie pomogło i musi jednak trafić pod skalpel. To oczywiście ogromny cios dla Grizzlies. Tracą swoją ostoję pod koszem, najlepiej zbierającego ostatnio zawodnika na ofensywnej desce w całej NBA, którego nieobecność już poprzednio mocno ich osłabiła. Przypomnijmy – do momentu jego kontuzji byli drugą najlepiej zbierającą drużyną ligi (52.6%), później znajdowali się na odległym 25 miejscu (48.1%). Brakowało go również bardzo w pierwszej rundzie w pojedynku z wysokimi Lakers.
Nie zapominany też w marcu Brandon Clakre zerwał ścięgno Achillesa. Grizzlies stracili dwóch ze swoich trzech najlepszych podkoszowych i teraz będą musieli sobie poradzić bez nich przez cały najbliższy sezon.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Trzymajcie się gaci!
Jutro w nocy startujemy :)
Gdzie ta Palma?
A Gortat?
ja bym jeszcze Karnowskiego dodał do listy
i Karwowskiego ;)