Sezon 2022/23: 57-25
Trener: Joe Mazzulla (od 2023/24)
Przybyli: Jrue Holiday (Bucks, via Blazers), Kristaps Porzingis (Wizards), Oshae Brisett ($5mln/2, Pacers), Dalano Banton ($4mln/2, Raptors), Svi Mykhailuk ($2mln/1, Hornets), Jordan Walsh (#38 draftu, $8mln/4), Lamar Stevens (minimum, Cavaliers via Spurs), Neemias Queta (two way), Jay Scrubb (two way)
Zostali i podpisali nowe umowy: Jaylen Brown (przedłużenie, $288mln/5), Payton Pritchard ($30mln/4), J.D. Davison (two way)
Odeszli: Marcus Smart (Celtics), Robert Williams III, Malcolm Brogdon (obaj Bucks), Grant Williams (Mavericks), Danilo Gallinari, Mike Muscala (obaj Wizards), Blake Griffin, Mfiondu Kabengele, Justin Champagnie (Heat)
PG Jrue Holiday, Payton Pritchard, Dalano Banton, J.D. Davison (two way)
SG Derrick White, Svi Mykhailuk
SF Jaylen Brown, Sam Hauser, Jordan Walsh, Jay Scrubb (two way)
PF Jayson Tatum, Oshae Brissett
C Kristaps Porzingis, Al Horford, Luke Kornet, Neemias Queta (two way)
Szczepański: Nikt w NBA nie ma tak dobrego top-6 rotacji jak Boston Celtics. I nawet nie chodzi o to, że tylko jeden z nich nigdy nie był All-Starem. To szóstka wszechstronnych zawodników na dwie strony parkietu, którzy grożą rzutem za trzy i potrafią bronić. Czwórka z nich już w poprzednich sezonach tworzyła zgrany trzon kontendera, mistrz Jrue Holiday będzie upgradem nad Marcusem Smartem, a Kristaps Porzingis otworzy zupełnie nowe możliwości jakich nie mieli wcześniej. Będzie trzecią opcją w ataku, zapewniając też dodatkowy spacing dwójce liderów. Bardzo podoba mi się ten zestaw. Wygląda naprawdę imponująco. Ale czy możemy zaufać Porzingisowi? Może to jest wreszcie ten rok, kiedy wszystko kliknie dla „original unicorn”, ale póki co, mam co do niego wątpliwości. Kilka lat temu też przecież zapowiadało się bardzo obiecująco, gdy miał stworzyć zabójczy duet z Luką Donicicem. Wiemy jak to się skończyło. W Waszyngtonie przypomniał o swoich możliwościach, wreszcie był efektywny w post-up i rozegrał najlepszy sezon, tylko że to nie przełożyło się na wyniki drużyny. KP jeszcze nigdy nie był częścią zespołu na 50 zwycięstw i rozegrał tylko 10 playoffowych meczów w karierze. Dopiero musi udowodnić, że potrafi się dostosować, grać dla drużyny i pomóc w regularnym wygrywaniu. A jak też świetnie wiemy, ta regularność jest u niego ogromnym problemem, ponieważ co chwilę jest kontuzjowany. Jest najmniej pewnym elementem tej układanki, a zarazem kluczowym. To w dużej mierze od niego zależy czy Celtics wykorzystają potencjał tego składu i staną się głównym faworytem do tytułu. Dlatego bardziej martwię się o KP niż o brak głębi czy wiek Ala Horforda. Jeśli on będzie zdrowy i grał będzie swoją najlepszą koszykówkę, sky is the limit dla Celtics. Typ: Jayson Tatum będzie w top-3 głosowania na MVP
Kwiatkowski: Raczej żaden skład w sezonie 2023/24 nie wygra 60 meczów w sezonie regularnym. Konferencja Zachodnia ma zbyt dużo solidnej jakości drużyn, żeby nie miałyby one sobie zabierać zwycięstw. Na Wschodzie jest inaczej, ale Bucks są o dwie kontuzje od poważnego problemu z kreowaniem sobie rzutów, a obrona bez Jrue Holidaya, za to z Lillardem może pójść w dół. Celtics tymczasem wystawią na ten sezon, kto wie czy nie najgorszą ławkę rezerwowych, jaką mieli w ostatniej dekadzie. Payton Pritchard jest dziś siódmym, a Sam Hauser ósmym graczem. Ale na swoim #1 miejscu na sezon regularny miałem właśnie Boston. A to dlatego, że bez Roberta Williamsa – meczów które grał – nie będzie już na boisku jednego siatkarza, ani też nie będzie 25 minut Granta Williamsa próbującego robić ciut więcej niż powinien robić w ataku. Nagle Boston wystawi – krótką bo krotką, ale – rotację ludzi, którzy będą grali w koszykówkę, wiedzieli, w którą stronę podać, gracze będą mogli podawać innym graczom piłkę nie po to, żeby od razu ją zabrać, tylko liczyć na to, że stworzy się z tego koronkowa gra. Czyli coś, czego tak Celtics brakowało w serii z Miami. Holiday ma szansę być lepszym graczem ofensywnym tu, niż w Milwaukee. Jaylen Brown i Jayson Tatum już odkrywają, jak łatwo gra się wokół pick-and-pop z Porzingisem (Dalano Banton może być odkryciem w Bostonie właśnie też ze względu na to, jak dobrze czuje grę; w Raptors wokół niego było więcej surowości). Ta grywalność ma szansę stworzyć boiskową chemię, a Celtics kliknąć w ataku. Już zdobywali 116.1 punktów na 100 posiadań w poprzednim sezonie, ale typuję, że mogą zwyczajnie dobić do 118-119 i być nr 1 atakiem sezonu regularnego. Obrona była #10, ale myślę, że nie pójdzie w dół, co ma szansę nawet być lepszą. Nie na zasadzie 1+1 – w końcu stracili więcej obrony, niż dodali – tylko dlatego, że skład ma szansę klikać w ataku, przez to lepiej grać ze sobą, a odświeżenie składu dzieje się we właściwym momencie, bo ten z finałów Wschodu wyglądał, jakby dotarł do końca i kolejny sezon takim składem mógłby przynieść już regres. Typ: #1 wynik w sezonie regularnym.
Kajzerek: dopiero się okaże, jak na Celtics wpłynie transfer Marcusa Smarta. Kristaps Porzingis ma za sobą udany sezon w Waszyngtonie. Wydaje się, że powinien pasować do zestawienia z Jaysonem Tatumem i Jaylenem Brownem. Celtics wyglądają kompleksowo. Dużym atutem jest Derrick White, który na ten moment wydaje się “underrated”. Po odejściu Smarta to jeden z najlepszych defensorów w rotacji Boston Celtics. Będzie bardzo istotny na etapie ustalania priorytetów po bronionej stronie parkietu. Z perspektywy walki o mistrzostwo ważne będzie również to, by Tatum i Brown wyciągnęli odpowiednie wnioski z ostatnich lat walki o mistrzostwo. Można odnieść wrażenie, że są gotowi na to, by ligę podbić. Jeśli im się nie uda w nadchodzącym sezonie, niewykluczone, że w Bostonie zaczną poważniej myśleć o rozbiciu duetu. Na razie ani Brad Stevens, ani Joe Mazzulla nie chcą o tym słyszeć. W kwestii defensywy C’s trafili w jackpot sprowadzając Jrue Holidaya. Jego inteligencja oraz doświadczenie wyciągną zespół z wielu tarapatów. Nic nie wskazywało na to, że to będzie dla Stevensa tak pracowite lato. Tymczasem sternik Bostonu postanowił wykorzystać okoliczności, gdy te mu sprzyjały, choć za transfer Smarta mu się początkowo oberwało. Nie postępował asekuracyjnie, za co należą mu się brawa. Ma dużą szansę na to, by zostać wybrany najlepszym menedżerem sezonu, jeżeli Celtics spełnią oczekiwania i będą rywalizować w czołówce konferencji. W gruncie rzeczy najbardziej kibice C’s powinni płakać za Robertem Williamsem III, który w ostatnich latach mocno dla Celtics się rozwinął i stał się naturalną częścią rotacji przygotowywanej do walki o mistrzostwo. Zakładam, że Stevens będzie bardzo uważnie obserwował swój front-court, by ewentualnie dokonać tam kilku “ofensywnych” korekt jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka transferowego.
Bielas: Jedyna drużyna ostatniego sezonu, która znalazła się w TOP3 ratingów ofensywnych i defensywnych. 57 zwycięstw w sezonie regularnym, co było ich najlepszym wynikiem od 2009 roku. O krok od stworzenia historii i pierwszego comebacku z 0-3 w playoffach. Piąty raz w Finałach Konferencji w przeciągu ostatnich siedmiu lat. Powiedzieć, że Boston Celtics to drużyna kalibru mistrzowskiego, to jak nic nie powiedzieć. Tego typu zespoły rzadko kiedy mogą drastycznie dokonać wzmocnień w offseason, ale Celtom ta sztuka w ostatecznym rozrachunku chyba się udała. Dużo działo się podczas ostatnich miesięcy w Bostonie i sympatycy Celtów mogą w pewnym sensie mieć powody do narzekania, bo przecież nie ma już w zespole ich ulubieńca Marcusa Smarta, a w perspektywie czasu może brakować Granta i Roberta Williamsów. To niewątpliwie straty, ale wszystko blednie w porównaniu do tego, jak ostatecznie ukształtował się ich skład. Bo na papierze teraz Celtics wyglądają lepiej. Odejście wspomnianej trójki może osłabić ich po bronionej stronie parkietu, ale w sporej części rekompensuje to dodanie Jrue Holidaya, który wydaje się pasować tutaj lepiej niż wymieniony do Blazers Malcolm Brogdon. W ataku mamy teraz rozciągającego grę Kristapsa Porzingisa i ich pierwsza piątka może śmało konkurować z tą Denver Nuggets uznawaną przez niektórych za najlepszą w lidze. To właśnie na Łotysza wskazuje się w kontekście gracza, który przechyli ostateczną szalę zwycięstwa w walce o mistrzostwo. Tak, pojawia się wiele znaków zapytania dotyczących Celtics, ale na ostatecznie odpowiedzi przyjdzie czas dopiero w playoffach. Zobaczymy jak ze zdobytego doświadczenia skorzysta trener Joe Mazzulla i jak na swoje maksymalne przedłużenie odpowie Jaylen Brown. Nadal ich sukces zależy w głównej mierze od niego i Jaysona Tatuma, a to właśnie im sporo można było zarzucić podczas tegorocznej przygody w kluczowej fazie sezonu. Celtics to w powszechnym przekonaniu główni faworyci do mistrzostwa, jednak na ostateczną weryfikację tego typu predykcji przyjdzie nam poczekać do wiosny.
2. Denver; 3. Milwaukee; 4. Phoenix; 5. Cleveland; 6. Golden State; 7. Memphis; 8. Lakers; 9. Miami; 10. Philadelphia; 11. New York; 12. Sacramento; 13. Clippers; 14. Dallas; 15. Oklahoma; 16. Minnesota; 17. New Orleans; 18. Atlanta; 19. Indiana; 20. Utah; 21. Orlando; 22. Toronto; 23. Chicago; 24. Houston; 25. Brooklyn; 26. San Antonio; 27. Detroit; 28. Charlotte; 29. Portland; 30. Washington
Według mnie przekombinowali, mieli świetny zespół, który cały czas się rozwijał i rozbili go, żeby dodać starego Holidaya i szklanego Porzingisa. Wcale nie widzę tego tak różowo.
Miami w 7
Dziwne uczucie gdy ranking jest skończony
na papierze rzeczywiscie wygladaja chyba najlepiej w lidze, ale mieliby wygrac teraz mistrza bez smarta ? jakos nie wiem, to nie pasuje, nie wydaje sie ok, bogowie koszykowki na to nie pozwola, wysla Jimmiego, czy freak time czy inne phoenix ale nie, to nie moze sie wydarzyc.., chociaz paka naprawde fajna
To jebnie, będziecie przepraszać Jokicia