Po kilku dniach spokojnych i profesjonalnych treningów, drama Jamesa Hardena powróciła.
Miał szykować się na występu w zamykającym preseason, piątkowym meczu, ale wczoraj nie pojawił się na treningu. Ostatni raz był widziany z drużyną w niedzielę, obecnie przebywa w swoim ukochanym Houston i znowu wszyscy zastanawiają się co będzie dalej. Nick Nurse mówi, że nie dostał wytłumaczenia nieobecności Hardena, ale Philadelphia 76ers nie zamierzają od razu nakładać na niego kolejnej kary, tylko poczekają na wyjaśnienia. Bo przecież mógł mieć jakiś ważny powód.
Miał – oddala się wizja jego przeprowadzki do LA. Dotychczas dawał czas Sixers, wierząc, że uda im się dogadać wymianę. Mieli być blisko, niestety znowu wszystko utknęło w martwym punkcie, dlatego ponownie przypomina o swoim niezadowoleniu, starając się wymusić presję. Już w wakacje zapowiadał, ze będzie „uncomfortable” i teraz spełnia te obietnice.
Sytuacja robi się coraz bardziej napięta i to nie tylko w samym Philly, bo wygląda na to, że teraz spór Hardena z Draylem Moreyem rozszerzył też na kłótnie Moreya z Lawrence’m Frankiem. Obie strony zarzucają sobie złą wolę i niechęć załatwiania wymiany. Do tego Terence Mann staje się nowym Quentinem Grimesem, czyli młodym zawodnikiem, którego włącznie w potencjalny trade jest największą przeszkodą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.