Dniówka: Nie zapominajmy o obrońcach tytułu

0
fot. YouTube

Wyścig zbrojeń na szczytach Wschodu stał się największym tematem tuż przed rozpoczęciem obozów, jednym z największych wygranych wakacji byli gwiazdorscy Phoenix Suns, a też przez ostatnie miesiące dużo jak zwykle mówiło się o Los Angeles Lakers, którzy tym razem wykonali wyjątkowo rozsądne ruchy, czy o Golden State Warriors, którzy dodali do składu kolejnego uznanego weterana.

Wszyscy próbują się wzmocnić, marząc o mistrzostwie i tyle wydarzyło się przez ostatnie miesiące, że można było nawet zapomnieć o ekipie aktualnych mistrzów. Bo w Denver po hucznej paradzie zrobiło się cicho. Dalej świętowali swój wielki sukces, ale przesunęli się w cień, tylko przyglądając temu szaleństwu na rynku NBA.

Denver Nuggets nie wykonali żadnych znaczących ruchów, o których można by dyskutować, za to stracili swojego szóstego gracza, więc można zastanawiać się jak poważne jest to osłabienie. Nie było też za bardzo pretekstów, żeby zajmować się ich gwiazdorami, ponieważ odpoczywali. Nikola Jokić w rodzinnej Serbii zajmował się swoimi końmi i tylko raz na jakiś czas dostawaliśmy filmiki z kolejnych imprez, podczas gdy Jamal Murray chwilę potrenował z reprezentacją Kanady i też zdecydował się ostatecznie odpuścić wyjazd na Mistrzostwa Świata.

Nuggets mogli na chwilę zniknąć z radaru, ale teraz kiedy już cała NBA wróciła do pracy, wszyscy też przypomnieli sobie, kto był najlepszą drużyną zeszłego sezonu. I jest to drużyna, która nadal ma najlepszego obecnie zawodnika na świecie i wszystkich swoich starterów. Starterów tworzących najlepszy lineup ligi przy co najmniej 500 rozegranych minutach i będących lub dopiero wchodzących w swój prime, bo tylko KCP jest po 30-stce. To oni są zespołem do pokonania i te wszystkie transfery gwiazd były po to, żeby zrzucić ich z tronu. Na razie zepchnęły Nuggets z pozycji głównych faworytów do tytułu, jednak to tylko przewidywania na papierze, które dopiero zostaną zweryfikowane na parkiecie. Tymczasem kiedy ostatnio oglądaliśmy ich w grze, zdominowali playoffy przegrywając tylko 4 mecze w drodze do tytułu.

Nie można lekceważyć mistrzów, choć oczywiście Joker też jak zwykle stara się uśpić czujność rywali, opowiadając o tym jak dużo odpoczywał i niewiele miał piłki w rękach, czy narzekając na zbyt krótkie wakacje. Jakby mu nie zależało. Świetnie jednak wiemy jak poważnie podchodzi do swojej pracy i że rzucone od niechcenia „dlaczego nie wygrać ponownie?” to ostrzeżenie dla reszty ligi.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.