Typy przed sezonem: 27. Detroit Pistons

1
fot. twitter.com/JLEdwardsIII

Sezon 2022/23: 17-65
Trener: Monty Williams (od 2023/24)

Przybyli: Ausar Thompson (#5 draftu), Marcus Sasser (#25 draftu), Monte Morris (Wizards), Joe Harris (Nets)

Zostali i podpisali nowe umowy: Isaiah Stewart (przedłużenie $60mln/4)

Odeszli: Dwane Casey (trener), Cory Joseph, Rodney McGruder (obaj Warriors), Hamidou Diallo, Eugene Omoruyi (Wizards), RJ Hampton

PG Cade Cunningham, Monte Morris, Killian Hayes, Marcus Sasser
SG Jaden Ivey, Alec Burks, Malcolm Cazalon (two way), Jared Rhoden (two way)
SF Bojan Bogdanović, Joe Harris, Ausar Thompson
PF Isaiah Stewart, Isaiah Livers
C Jalen Duren, James Wiseman, Marvin Bagley


Kwiatkowski: Monty Williams zawsze prowadził skoordynowany, dzielący się piłką atak i do kultury gry jego zespołów nie można się było przyczepić. Nie zawsze oczywiście w Nowym Orleanie i Phoenix prowadził ten atak Chris Paul, ale to między innymi z tych powodów w sezonie 2013/14 wolał startować częściej Briana Robertsa w 42 meczach – kto jeszcze pamięta Brian Robertsa? – a Tyreke’em Evansem grać z ławki. Teraz staje się trenerem Pistons, gdzie nie ma wyjścia i musiał będzie brać wszystko co dobre, z wszystkim co jeszcze nienajlepsze w grze szturmującego parkiet Jordana Iveya. Ta fascynacja Monty’ego konstrukcją może doprowadzić do małych zgrzytów wokół Detroit, bo w poprzednim sezonie, zanim jeszcze Cade Cunningham doznał kontuzji, Pistons byli aż o +10 punktów na 100 posiadań w ataku lepsi, gdy na boisku był sam Cunningham bez Iveya, niż kiedy byli na parkiecie obaj. Przede wszystkim jednak Williams to uczeń Gregga Popovicha, który ma tutaj młodzież do wychowania, także – a może przede wszystkim – pod obręczą, bo do dyspozycji miał będzie zestaw wysokich rodem niemalże z 90’s, gdzie Jalen Duren, Isaiah Stewart i Marvin Bagley III powinni też grać jako silni skrzydłowi, a jeden z nich najpewniej będzie na tej pozycji starterem. Spodziewać więc się można, że Pistons nie będą już dopiero 27 drużyną zbierającą w obronie i przybiorą formę klasycznego składu, który lepszą grą na deskach poprawi też i 27 obronę. Po dodaniu weteranów Monte Morrisa i Joe Harrisa, obu raczej na ławkę, obrona powinna pójść już w przyszłym sezonie Pistons do końca drugiej dziesiątki. Jeżeli za tym pójdą postępy Iveya, jeżeli on i Cunningham nie będą sobie wchodzić w klepki, jeżeli Joe Harris odżyje po dwukrotnym zoperowaniu kostki na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy, jeżeli Bogdanović cały czas będzie starzał się jak wino, jeżeli przede wszystkim starczało będzie minut, żeby próbować znaleźć balans między wzrostem i shootingiem, to Pistons mają szansę być zespołem, z którego już teraz kibice Pistons będą mogli być dumni. Jest tu bardzo dużo graczy z profesjonalnym nastawieniem, niedobranych przypadkowo, a Williams to trener, który właśnie z takiego składu może uczynić rewelację przynajmniej pierwszej części sezonu – co może sprawić, że Trade Deadline w Detroit będzie dotyczył wzmocnień, nie prób tankowania.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ

  1. Początek odliczania i red. Kwiatkowski zachwala każdy skład. Przypadek, czy duża dawka słońca? Idzie pomyśleć, że jest na garnuszku ESPN. Ale spokojnie, jak wyliczanka doślizga się do Chicago, to z pustego nie naleje.

    A Monty’ego z tytułem w Detroit za 3-4 lata, chciałbym najbardziej zobaczyć.

    0