Dniówka: Rockets mogą pozbyć się Portera, mają furtkę w kontrakcie

0
fot. youtube.com/@OfficialRockets

Jeszcze w niedzielę w Houston cieszyli się z sukcesu Dillona Brooksa, który swoim świetnym występem na Mistrzostwach potwierdził, że Rockets zyskali wartościowego zawodnika. Pokazał, jak potrafi pomagać w wygrywaniu i bardzo liczą, że będzie to robił także w swojej nowej drużynie. W tym momencie jego duży kontrakt wygląda lepiej i gdyby jeszcze utrzymał skuteczność zza łuku na choć trochę zbliżonym poziomie do tego, jaki zaprezentował w barwach Kanady, można by nawet przestać się czepiać, że został przepłacony.

Ale dobre nastroje w Houston długo się nie utrzymały, bo już w poniedziałek rano trzeba było zająć się kolejną aferą z udziałem Kevina Portera Jr. Znowu wpakował się w kłopoty, a tym razem sprawa jest dużo poważniejsza niż tylko jakieś kłótnie i wyzwiska w szatni. Wydawało się, że praca jaką Rockets wykonali przez ostatnie lata, żeby mu pomóc, przynosi efekty. Niestety chłopak cały czas ma poważny problem z agresją i właśnie dołączył do niechybnego klubu damskich bokserów. Został oskarżony o napaść na swoją dziewczynę. Według zeznań poszkodowanej, bił ją pięścią w twarz, dusił, łamiąc jeden z kręgów szyjnych i przestał dopiero, gdy udało jej się uciec na hotelowy korytarz. Co więcej, to podobno nie pierwszy raz, gdy się nad nią znęcał.

Wygląda to bardzo, bardzo źle.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Kevin Porter Jr. może chodzić kanałami (jeśli)
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1227): Słucha tylko swojego intro