Dniówka: Herro kluczowym elementem układanki

1
fot. NBA League Pass

Ostatnie miesiące nie są najlepszym czasem dla Tylera Herro.

Doznał kontuzji już w pierwszym meczu playoffów, przez co tylko z ławki oglądał jak jego koledzy niespodziewanie doprowadzają drużynę aż do wielkiego finału. Próbował wrócić i był gotowy do gry w piątym meczu serii z Denver Nuggets, ale trener nie zdecydował się po niego sięgnąć. Miami Heat przegrali i rozpoczęły się wakacje, podczas których Herro od razu znalazł się w centrum plotek transferowych jako niemal pewniak do przeprowadzki. Bo jeśli Heat uda się wreszcie zdobyć Damiana Lillarda, będą musieli oddać swojego młodego strzelca. Ale kolejne tygodnie minęły i nadal nic się nie wydarzyło. Póki co, Herro pozostaje więc zawodnikiem Heat i szykuje się na kolejny sezon na Florydzie. Choć niepewność pozostaje. Właściwie w każdym momencie może dostać wiadomość, że czas pakować walizki.

Trudno przewidzieć jak długo Tyler jeszcze będzie w Miami, ale w tym momencie jest kluczowym elementem dla przyszłości drużyny. Albo pomoże im sięgnąć po Lillarda, albo będą potrzebowali go, żeby pomógł im pozostać w grze o mistrzostwo.

Portland Trail Blazers go nie chcą, ale bez niego nie uda się zrobić wymiany Lillarda do Miami. A jeśli Heat nie załatwią tego przed sezonem, dużo będzie zależało od gry Herro na starcie rozgrywek. Dobrą dyspozycją może poprawić swoje notowania i ułatwić negocjacje. Pomóc znaleźć wyższą cenę od trzeciej drużyny, która włączyłaby się w transakcję. Gorzej jednak jeśli nie zaprezentuje progresu i nadal dużo będzie wątpliwości co do jego realnej wartości.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ

  1. Co do Herro, większość już wiemy. On nie zrobi wielkiego kroku w jeden rok. Najlepsze na co można liczyć to inkrementalny progres rok do roku. Powinien przede wszystkim skupić się na rozwoju kreowania partnerów, byciu combo. Dołożenie kilogramów żeby stanowić zagrożenie bliżej kosza i rozrzucać grę zajmie jednak mu trochę czasu. Jeżeli pokaże tego przebłyski na starcie sezonu, to Miami musi go oddać, bo wtedy jego cena będzie najwyższa. Nawet nie za Lillarda. Można znaleźć lepszy transfer za paczkę Miami (Herro, Jaquez, Jovic, picki) – np. Donovan Mitchell.

    0