Sacramento Kings byli jedną z najlepszych historii zeszłego sezonu i wreszcie przerwali tą swoją upokarzającą serię, najdłuższej w NBA nieobecności w playoffach. Koszykówka w Sacramento odżyła, a Kings stali się poważną drużyną i wydawało się, że w offseason mogą kontynuować passę sukcesów.
Przy okazji draftu pozbyli się kontraktu Richauna Holmesa, dzięki czemu otworzyli sobie możliwość wejścia na rynek z dużą sumą pieniędzy na zakupy, dlatego wszyscy już zastawiali się którego z najlepszych wolnych agentów upolują. Ostatecznie jednak nie wykonali żadnego dużego ruchu. Zamiast tego skupili się na zatrzymaniu trzonu zespołu. Podpisali przedłużenia z Harrisonem Barnesem i Domantasem Sabonisem, a też zatrzymali Treya Lylesa.
W zespole pozostali wszyscy najważniejsi zawodnicy, którzy poprzednio rozegrali ponad tysiąc minut. Zamiast kombinować, Kings stawiają na sprawdzoną i dobrze funkcjonującą grupę. To ma dużo sensu, aczkolwiek pozostał też trochę niedosyt, bo była nadzieja na pojawienie się “fajerwerków”. Pod koniec czerwca między innymi Draymond Green, Kyle Kuzmna czy Khris Middleton byli w różnych spekulacjach łączeni z Sacramento.
Teoretycznie można było zrobić więcej. Można było zgarnąć nagłówki, dodając do drużyny jakiegoś sprawdzonego gracza, co ustawiłoby Kings w jeszcze lepszej pozycji przed nowym sezonem. Bo przecież teraz nie tylko będą chcieli utrzymać się w playoffach, ale jeszcze umocnić swoją pozycję na Zachodzie, więc przydałoby się istotne wzmocnienie. Oczywiście można stawiać na wewnętrzy rozwój i jeszcze lepsze zgranie zespołu, ale trudno oczekiwać, że drugi rok z rzędu będzie sprzyjało im aż tak dużo szczęścia pod względem zdrowotnym (starterzy opuścili łącznie tylko 21 meczów).
Kings jednak nie siedzieli z założonymi rękami i nie zadowolili się tym co już mają. Tylko, że zamiast znanego nazwiska z NBA, sięgnęli po zawodnika z Europy, przez co przeszło to bez większego echa. W zeszłym tygodniu oficjalnie przedstawili swojego nowego skrzydłowego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fajnie, że w Sacramento nie podniecili się za bardzo po udanym sezonie i postawili na kontynuację. Cały trzon zespołu najlepsze lata powinien mieć przed sobą, plus taki weteran jak Barnes zawsze się przyda.