Rok temu o tej porze w Chicago mieli jeszcze nadzieję, że Lonzo Ball wyleczy kolano przed startem sezonu. Miał wrócić do gry i sprawić, że Bulls znowu staną się czołową drużyną konferencji, jak przed jego kontuzją.
W połowie stycznia 2022 roku zajmowali pierwsze miejsce na Wschodzie. Do tamtego momentu byli objawieniem sezonu, a Lonzo był kluczowym elementem tego sukcesu. Tworzył świetny defensywny backcourt z Alexem Caruso, nakręcał tempo gry, wyprowadzając kontry po przechwytach (career-high 1.8), kreował kolegów i zapewniał spacing, trafiając najlepsze w karierze 42% trójek. Rozgrywał swój najlepszy sezon kariery pod względem prowadzenia drużyny, której był motorem napędowym. Sprawiał, że wszystko funkcjonowało jak należy. Dlatego tak bardzo czekali na jego powrót.
Niestety już pod koniec września zeszłego roku okazało się, że Ball musi poddać się kolejnej operacji. Ale nadal wtedy jeszcze trzymano się nadziei, że wróci w trakcie sezonu. To się nie wydarzyło i ostatecznie opuścił całe rozgrywki.
Teraz już wiemy, że także w nadchodzącym sezonie nie zobaczymy go na boisku. To oznacza, że cały czas w zespole z Chicago pozostanie ogromna dziura, ale przynajmniej teraz już nie będzie tego wyczekiwania, że Lonzo wróci i ich uratuje. Od początku muszą przygotować się na grę bez niego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Łącznie Balla czeka co najmniej dwa i pół roku przerwy od gry i można mieć poważne obawy czy po tak poważnych kłopotach uda mu się kontuzjować karierę.” I już wiadomo, kto jest autorem wpisu – bez patrzenia na górę. Dzięki Adam!:)
Czym jest “asertywność w ataku” w przypadku koszykarza?
Rzuca, ale nie chce.
Moje rzuty, mój wybór.
Prawdopodobnie chodziło o “brak agresywności w ataku”, Adam pisze więc trzeba być czujnym. Deal DeRozana też “święty” nie był:)
Natomiast z “asertywności w ataku” profesor Ben Simmons prowadzi wykłady.