Słoweńcy złamali Australijczyków i wyrzucili z turnieju!

3
fot. Courtside 1891

To już sześć lat od kiedy zdobyli Mistrzostwo Europy, ale choć grają już bez Gorana Dragicia, Słowenia jest cudowną drużyną koszykówki, drużyną przez duże “D”, w pełnym tego słowa znaczeniu.

Jesteśmy ze Słoweńcami w tym roku na Szóstym Graczu od pierwszego sparingu i oby trwało to jak najdłużej. O to właśnie w tym wszystkim chodzi. O zaufanie, chemię, najlepszego gracza na boisku, ale i o umiejętność wzięcia sprawy w swoje ręce, gdy rywal próbuje wyrzucić go z meczu.

W pierwszym meczu drugiej fazy grupowej Luka Doncić był blitzowany, podwajany w pick-n-rollu od samego początku, ale przy wzroście 200 cm nikt na świecie tak nie podaje w powietrzu z podwojeń – w ułamku sekund czyta, czy obrońca w tylnej linii schodzi pod kosz, czy do rogu i wtedy decyduje – a jego koledzy, bez niego na boisku, runem 9-0 na starcie czwartej kwarty zamienili tylko już dwa punkty przewagi w bezpieczną, którą potem dalej w dominujący sposób dowieźli, pokonując czkającą w ataku Australię 91:80.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Oglądałem drugą połowę – sędziowanie, które zniechęca do oglądania. Szkoda Kangurów. Bez trójki i z Millsem, który nie trafia kiedy powinien nie mogli wygrać. Ale Słowenia też bez cudów, wystarczyłoby dwóch Giddeyów na ich obronę.

    0