Ponitka wydarł zwycięstwo w finale. Thriller z Bośnią

16
fot. TVP Sport

Czasem to nie jest twój dzień, pudłujesz na prawo i lewo, ale jest jeszcze tyle czasu, miejsc na boisku i serca, żeby pomóc. I Mateusz Ponitka to jest ten gracz, to jest ten charakter.

Lider naszej reprezentacji w ostatnich 25 sekundach finału pre-kwalifikacji do Igrzysk z Bośnią i Hercegowiną zebrał dwie arcykluczowe piłki w obronie, jedną wybił z rąk samemu królowi ofensywnej tablicy Luce Garzy, a na 3.7 sek. przed końcem, przy trzech punktach straty Bośniaków, sprytnie sfaulował i w meczu, w którym nikt nie prowadził więcej niż sześcioma punktami, pokonaliśmy Bośnię 76:72.

Wszyscy powinniśmy teraz zajmować się plecami Aleksandra Balcerowskiego, który na 39 sek. przed końcem runął gigantycznie na parkiet po faulu przy alley-oopie od Ponitki, kiedy był metr nad obręczą.

Balcerowski długo leżał na boisku, nie był sam w stanie z niego zejść, na ławce miał kłopoty ze złapaniem oddechu, ale zmienił go junior Pan Andrzej Pluta i spokojnie trafił dwa rzuty wolne, które dały nam prowadzenie (73-71), którego już nie oddaliśmy.

Wcześniej, przez dwie minuty crunchtime’u, Balcerowski przejął mecz po obu stronach najpierw trójką ze szczytu, zaraz dobitką, zaraz asystą z potrojenia w post-up pod kosz, a na końcu, niczym Tyson Chandler, jedną ręką zbiórkę w obronie zamienił na podanie w kontrę, którą Przemysław Żołnierewicz próbował skończyć wsadem. Sfaulowany trafił dwa wolne.

To długo był klasyczny mecz walki, mecz niezbierania w obronie, mecz dobrze kontestowanych layupów, niecelnych rzutów spod kosza, mecz bez rytmu, rwany, ale na końcu był to thriller w końcówce, po którym kończymy turniej w Gliwicach 5-0 i będziemy grać dalej o Igrzyska w Paryżu 2024.

Balcerowski grał dalej od kosza, nie dał się prowokować fizyczności Bośniaków, trafił 3 z 5 trójek i rzucił 14 punktów, miał 7 zbiórek i 3 asysty przeciwko Jusufowi Nurkiciowi – który pudłował, skąd to znamy, skąd znają to fani Blazers, kluczowe layupy.

Nasz najlepszy strzelec turnieju, niezastąpiony, równy kwarta w kwartę od samego początku, Michał Sokołowski rzucił 16 punktów z 11 rzutów, dodał 7 zbiórek i 3 asysty. Ponitka, w Gliwicach rozgrywający, rzucił 10 punktów z 10 rzutów, spudłował aż 7 z 11 wolnych – w tym trzy z czterech w ostatnich 25 sekundach meczu – ale miał 7 zbiórek i 5 asyst, a Andrzej Pluta Jr. skończył z 8 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami i po słabej pierwszej połowie – 0/7 z gry – Igor Milicić podjął świetną decyzję i wstawił go do gry w piątce na drugą połowę i APJ miał kilka kolejnych highlightów, m.in spinoramę na Nurkiciu – trochę go zbłaźnił – czy hangtime, złapany kontakt i layup.

Brawo!

16 KOMENTARZE

  1. Najpewniej nie musiałby się cudami w obronie wykazywać gdyby lepiej trafiał wolne. W tym przypadku naprawdę to była tragedia, 36%, trafionych 4 na 11 rzutów. Bośniacy z wyższą skutecznością za trzy rzucali.
    Atmosfera super, gratulacje dla naszej Reprezentacji.

    0
  2. Ta kadra jest ciekawa. Tunelowo warto oglądać Zyskowskiego. Pokracznie rzuca, zaś z dwutaktu rwie i skraca. Pamiętam ojca- elegancja. W chlopakach jest serce i ogień, oniryczny sztycht, romantyczny powiew, tak jak w filmach Lyncha. Czy warto się w to zanurzyć?

    0
  3. Skały:

    Sokolowski rocznik 1992,
    Ponitka 1993,
    Balcerowski 2000.

    Złote Lata Kadry
    Mundial 2019,
    Eurobasket 2022,
    IGRZYSKA 2023.

    Tu i teraz do Eurobasketu 2025
    (jeśli nadzorcy Polski nie rzucą Polaków na rzeź).

    Nie będzie takich dwóch jak
    Ponitka i Sokolowski, którzy zawsze są dla kadry.

    “Sochany” będą jeździć tylko na IGRZYSKA i Mundiale po Eurobaskecie 2025 czyli już nigdy.

    Czołem Wielkiej Polsce.

    0
  4. DELFINO Carlos penetracją i rzutem o tablicę dał prowadzenie 75 – 74 dla ARGENTINY na 1 i 45 sekund do konca.
    41 – letni Święty nie otrzymał wsparcia…………………………………………….
    ……………………………………………………………………………………………………………………………………

    0
  5. 2023 i 2024 tu mieli jeszcze być.

    Campazzo, Brussino, Deck zawiedli w końcówce jak z Dominikana.
    Garino i Luka Vildoza, który wzialby ten mecz znow się rozwalili.
    Laprovittola, Delia już nie było powołani za porażkę z Dominikana.

    Więcej nie ma Zawodników Argentinos z lat 90-tych.

    D E L F I N O miał nieść Chorągiew jak Ginobili, Scola.
    D E L F I N O będzie grał do 46 roku………………………………..

    2027 i 2028 tu ich nie będzie.

    2031 i 2032 będą – Giovanetti, Bocca, Aaliya, Bordon, Trouet, Adams, Minzer, Prato, Lang, Fernandez, Corbolan.
    2031 – osiem lat (8).

    Nie zdolam tyle czekać. Nie dam rady.
    Inny świat transhumaniczny.
    Nagła śmierć.
    Totalnie nieoczekiwana klęska z Dominikana w konsekwencji brak Mundialu i IGRZYSK…….. nie raz a dwa razy.

    CARLOSA żal i jego historyji, której cywilizacja celebrytów nie pozna – nie będzie niósł sztandaru.

    Sztandar wyprowadzić.

    Dziękuję, żegnam.

    0
  6. Ten tekst trenera o arbuzach i księżycu, trochę już ograny, mógłbym słuchać po każdym meczu repry. Fajne emocje. Przypomina się ten czas piłki ręcznej z Wentą. Do Paryża daleko, tylko cztery miejsca do obsadzenia w ramach dalszych kwalifikacji, ale czemu nie.

    0