Drama Jamesa Hardena powoli się rozkręca

0

Wiele wskazuje na to, że sytuacja Jamesa Hardena w Filadelfii niedługo może zacząć nam poważnie przypominać o tej Bena Simmonsa sprzed kilku sezonów. Do tej pory było to tylko i aż żądanie wymiany do innej drużyny, czyli coś do czego zdążyliśmy się w ostatnich latach przyzwyczaić. Dzisiaj wszystko zaczyna przybierać nieco inny kształt.

Philadelphia 76ers bowiem według dzisiejszych doniesień Adriana Wojnarowskiego z ESPN zakończyli już jakiekolwiek próby wymiany swojego gwiazdora. Nie znaleźli satysfakcjonującej wymiany na rynku i teraz dali jasno do zrozumienia, że w najbliższym czasie Harden ma być częścią drużyny.

Tymczasem źródła z otoczenia zawodnika, którymi chwilę później posłużył się Sam Amick z The Athletic sugerują, że Harden nie dopuszcza do siebie myśli o powrocie. 34-latek podkreśla brak chęci do kontynuowania kariery w Filadelfii. Nie zamierza więcej zagrać u boku Joela Embiida i jeśli nadal będzie zawodnikiem Sixers, to i tak nie planuje pojawić się na obozie przygotowawczym.

To z kolei przypomina sytuację z Houston, kiedy Rockets również myśleli, że uda im się przeczekać Hardena i być może wtedy zmieni on nastawienie do gry w ich barwach. Heezy urządził sobie wtedy prywatny tour po klubach Atlanty i Las Vegas, a na obóz chociaż ostatecznie dotarł, to był w fatalnej formie fizycznej. Swojego nastawienia co do żądania wymiany nie zmienił.

Być może na rynku rzeczywiście nie ma zainteresowanych drużyn, a może management Daryla Moreya nie przyłożył się do szukania takowych odpowiednio – kilka dni temu pojawiły się w mediach właśnie takie zarzuty. Prawdą jest jednak, że do rozpoczęcia obozów przedsezonowych mamy jeszcze siedem tygodni i najprawdopodobniej będzie to czas wypełniony przepychankami pomiędzy Sixers i Hardenem. Ciekawa sytuacja choćby w kontekście tego jak zachowa się Adam Silver i liga, kiedy Harden faktycznie nie będzie wypełniał założeń kontraktu.