Flesz: O kontrakcie Bostonu dla Jaylena Browna

6
fot. Instagram

W tym tygodniu Jaylen Brown związał się z Boston Celtics nowym, pięcioletnim kontraktem, wartym 304 mln dolarów, za co Celtics są powszechnie krytykowani. No ale to Celtics – rudzi, biali Celtics – i do Bostonu trudno mieć uczucia ambiwalentne, bo to jedna z dwóch najbardziej zwycięskich organizacji w historii ligi.

To także bardzo dużo pieniędzy za jakiegoś 12-20 gracza ligi.

To także umowa dla 27-latka wchodzącego w potencjalnie dwa-trzy najlepsze lata kariery.

To także umocowanie się w układzie dwóch relatywnie młodych jeszcze gwiazd Tatum-Brown, w układzie, który w trzech z czterech ostatnich sezonów przynosił Celtics finał Konferencji Wschodniej i raz Finały NBA.

Celtics musieli zapłacić Jaylenowi Brownowi wszystko, dać mu maksymalny trade-kicker, nie robić żadnych opcji, żadnych bonusów, wyłożyć po prostu wszystko. Musieli to zrobić, bo inaczej Jaylen Brown najzwyczajniej by odszedł.

Jaylen jest czarnym bratem w historycznie białym mieście, jest elokwentny, cedzi słowa, wzbudza respekt, jest swoich czasów czołowym aktywistą w NBA, może być wzorem stonowanej postawy dla innych mu podobnych, jest daleko z przodu przed Kyrie’em Irvingiem, wydaje się przede wszystkim umieć słuchać i być bardziej zorganizowanym w działaniach swojej fundacji.

Powiedział w tym tygodniu, zapytany co planuje zrobić z pieniędzmi ze swojego kontraktu:

“Doceniam inwestycję i zobowiązanie ze strony Celtics. To zobowiązanie będzie też odczuwalne z mojej strony w Bostonie na boisku i poza nim.

Jest analityka, która supportuje to, że niwelowanie luk majątkowych to coś, co może pomóc całej ekonomii. Podpisując najwyższą umowę w historii, ma to sens, by mówić, po pierwsze, o inwestowaniu w lokalną społeczność, ale – dwa – o różnicy majątkowej tutaj, o której nikt nie chce rozmawiać. To coś co wszyscy możemy zmienić.

Myślę, że dzięki mojej platformie, dzięki moim partnerom-influencerom, dzięki wybranym liderom, dzięki urzędnikom rządowym, z których wielu jest w tym pokoju, możemy znaleźć nowe środki, nowe miejsca pracy, nowe biznesy, które na pierwszy plan wynoszą mniejszości, ale stymulują w tym samym czasie ekonomię. Boston może być w pełni zintegrowanym, samowystarczalnym hubem, stymulującym zniwelowanie różnic w zarobkach, Boston może być pilotem i przykładem dla innych miast na świecie.”

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. no i dobra, mieli z czego dać i chcieli mu to dać, to dali, a czy to ma sens, to już boisko zweryfikuje, a jak nie, to może chociaż uda mu się w części wesprzeć środowisko na jakikolwiek sposób, ja tam trzymam za typa kciuki

    a, i Maćku, espresso doppio, a nie dopio ;)

    0
  2. Analiza zajebista :) Jedna tylko rzecz, jego nowy kontrakt wcale nie spowoduje, ze ucichna plotki transferowe z jego nazwiskiem. Wystarczy, ze w przyszlym roku Celtics znowu nie dotra do finalow NBA i wszystko zacznie sie od nowa.

    0