Jaylen Brown właśnie podpisał najwyższą umowę w historii NBA.
Przy ciągle rosnącym salary cap, rekordowa kwota super-maxa, czyli najwyższego możliwego kontraktu, jest naturalna i co roku będzie podbijana. To nie powinno dziwić.
Dziwić może natomiast fakt, że Boston Celtics położyli na stole pełnego maxa, rozpoczynającego się od 35% salary cap. Bo przecież Brown nie jest jednym z tych największych gwiazdorów ligi, któremu płacisz bez zastawienia. Teoretycznie mogli wynegocjować nieco mniej, a wszystko ponad 30% to i tak byłoby już więcej niż mógłby dostać za rok na rynku. Ale mimo że cały proces negocjacji zajął sporo czasu, nie mieliśmy żadnych doniesień, żeby choć próbowali w tej kwestii coś ugrać. Dali mu wszystko, co według obecnych prognoz przyszłorocznego salary cap przełoży się na pięcioletni kontrakt wart $304mln. Jedyne co udało im się uzyskać, to brak opcji zawodnika w ostatnim roku, więc będą mieli go dłużej pod kontrolą.
Poprzednio, kiedy Celtics negocjowali przedłużenie debiutanckiej umowy Browna, zajmował się tym jeszcze Danny Ainge i udało się zrobić bardzo dobry interes, ponieważ podpisali kontrakt poniżej maksymalnej wartości ($106mln/4). W przypadku najmłodszych graczy to 25% salary cap. Jaylen w pierwszym roku tamtej umowy otrzymał $23.4mln, co stanowiło wówczas 21.5% salary cap. A wyglądało to jeszcze lepiej, gdy właśnie wtedy po raz pierwszy znalazł się w gronie All-Starów. W najbliższym sezonie jego pensja wraz z bonusami wyniesie $31.8mln, to tylko 23.4% aktualnego salary cap i dające odległe 41. miejsce na liście najlepiej zarabiających.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy ja jestem ślepy czy 6G w sezonie ogórkowym zupelnie olal problemy zdrowotne młodego Bronnego? Z samego rana przeczytałem o tym na Probaskecie. Pozniej na The Athletic. A tu dalej żadnej wzmianki? Jeśli się mylę to sorry. Jeśli nie to slabo.
Oznacza raczej pewna wtopę niż prawdopodobny sukces. 79/21😂
Bostonu już z nami nie ma . Miał piękny pogrzeb
Wiesz, trzeba na to spojrzeć w sposób “wóz albo przewóz”. Od 3 lat dochodzą co najmniej do ECF, więc albo odpuszczasz Browna i wypadasz z tego wyścigu i pakujesz się w wymianie w jakichś leszczy albo gorszy kontrakt, albo idziesz all-in i za jakiś czas wchodzisz w jakąś przebudowę ;)