Top-10: Największe spory w historii NBA

1
fot.

Draymond naprawdę bardzo, bardzo, bardzo chce być na tej liście. Teraz atakuje nawet fake-tweety! Ale nie stara się wystarczająco. Może potrzebuje lepszego partnera? Może zrobią to jego przyszłe potyczki z Charlesem w TNT? Zobaczymy.

Ludzie tacy, jak KD, jak Dillon Brooks, czy Jordan Poole ostatnio – “find you a hobby” is nicccccccce, Jordy – ci ludzie raczej nie chcą mieć z nim beefu. Nie chcą mieć beefu z gościem, który chodzi wszędzie za LeBronem Jamesem, jak mały piesek, i próbuje być młodszym bratem jednego z najlepszych z najlepszych. To całkiem smart-ass ruch Draymond! Szanujemy!

“Sometimes i Dream, that he is me”

Ale to jest All-Time lista, Dray. Bicie kolegów z drużyny, czy niszczenie Superteamu, w którym grasz, to za mało. Będzie jeszcze kiedyś lista największych divas. Może tam się załapiesz.

BEST OF THE REST

“Arenas kontra Crittenton” było całkiem gorące, i mieliśmy tam broń w szatni, ale o kim dokładnie mówimy? Javaris Crittenton? Plus Gilbert, pierwszy NBA-bloger, robił sobie zwyczajnie, w jego rozumieniu humoru, jaja. David Stern nie złapał. Ech, to jak robił Nicka Younga to są wciąż niezapomniane klipy z pierwszych dni social media. Gilbert mógłby być dziś tym, który dałby radę Drayowi. Był jednym z najlepszych z najlepszych. We <3 you, Gil. Tylko odłóż ten karabin.

D’Angelo Russell kontra Nick Young? Child, please. Zach Randolph swego czasu bał się, że Ruben Patterson będzie próbował go zabić. Ale nie zabił, więc to nie ląduje na tej liście.

Szukamy jeszcze większego mentalu w tym wszystkim, więcej psychologii, więcej dramy, więcej szeptów, więcej pomruków. Bójki i walki to będzie osobna kategoria.

Tak – naprawdę nie chcemy tutaj beefów no-name’ów z najlepszymi koszykarzami ligi, ale jeśli jeden z GOATów przyprowadza do beefu jednego z GOATów sceny hip-hopowej, to musi być na tej liście. Tym bardziej, że bardzo przewrotnie się to wszystko skończyło.

8. DeShawn Stevenson vs LeBron James (i Jay-Z)

Co?! Biedny DeShawn Stevenson. Gość z Twarzą Draymonda, który grał kiedyś dla – sprawdza – Utah? DLA UTAH? Co robi ktoś z Utah w takiej kategorii.

Cóż, Stevenson grał też w Wizards, i te serie Cavaliers-Wizards w pierwszej dekadzie tego tysiąclecia były nie byle czym. Pamiętam, w pierwszej z wielu moich złych analiz, chwaliłem biednego Ernie’ego Grunfelda za oddanie Top-10 picku w drafcie w zamian za Randy’ego Foye’a i Mike’a Millera – będzie musiała powstać taka lista, żeby znalazł się na niej Mike Miller; propozycje? – żeby wzmocnić cieniutką ławkę Wizards, którzy mieli tylko bardzo dobrą piątkę, nic więcej. Ale później, oczywiście, wszystko posypało się z kontuzjami i z historiami z bronią Arenasa.

Oto co wydarzyło się między DeShawnem a Młodym Królem. Co ważne: Młody Król był samozwańcem. Tatuaż “The Chosen One” na plecach itd. To zazwyczaj działa, jak czerwona płachta na wszystkich, więc trzeba umieć tych wszystkich po prostu zdmuchnąć. Nie, nie jak Lance Królowi do ucha. Nice try, Lance, ale nie ma Cię na tej liście.

I LeBron generalnie leciał sobie ze Stevensonem. Ale Stevenson – co ważne – reprezentował wtedy miliony kibiców na całym świecie, którzy nie kupowali “Future GOAT” w LeBronie, kiedy James był w swoich wczesnych latach 20-tych. Więc, oczywiście DeShawn nazwał go nie raz, nie dwa, “overrated”. Było kilka ostrych fauli, plus DeShawn zawsze robił ten trik, że machał po celnej trójce ręką przed swoją twarzą, nawet po tym jak szedł w 2 na 7 za trzy na sześć punktów w 40 minut gry. Awesome guy. LeBron przewracał tylko oczami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.