Portland Trail Blazers jeszcze mogą przez kolejne miesiące tylko rozmawiać o wymianie Damiana Lillarda, ale niezależnie od tego jak ta drama długo będzie się ciągnąć, dwie rzeczy wydają się już niemal przesądzone: 1) Dame w końcu opuści Portland; 2) jego była już drużyna będzie głównym kandydatem do czołowej pozycji w odwróconej tabeli w najbliższym sezonie.
Nawet jeśli jeszcze na starcie rozgrywek Blazers nadal będą mieć w składzie swojego gwiazdora, nie powinno im to przeszkodzić w zatankowaniu. Całe to zamieszanie sprawi, że nie będzie atmosfery do wygrywania. Poza tym, tankowali przecież już w dwóch poprzednich latach. Nawet pomimo rekordowego pod względem indywidualnym sezonu Lillarda znaleźli się w loterii. Z nim nie wygrywali wystarczająco dużo, a bez niego zaliczyli bilans 6-18, co powinno być dobrą zapowiedzią najbliższego roku w Portland. Tym bardziej, że w wymianie Lillarda najprawdopodobniej głównym zyskiem będą picki w drafcie, a nie zawodnicy, którzy mogliby wzmocnić osłabiony skład. To będzie czas Scoota Hendersona i Shaedona Shapre’a. Powinni dostarczać sporo highlightów, ale będą zdobywać doświadczenie i uczyć się roli liderów przegrywając kolejne mecze.
Do wyścigu po piłeczki w loterii 2024 jeszcze szybciej ustawili się Washington Wizards.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nowy Jork monitoruje sytuacje? Chłopaki?
Jeszcze Bobcats.
Chicago jest teamem do rozbiórki , o jedna kontuzje kogoś z duetu DeRozan, Lavine. Jak ego menegmantu potrafi zabić drużynę na lata , taki statement trade zaraz po przyjściu do teamu, Vucevic za Cartera Jr i pick 1st Rounder to zbrodnia , jeszcze gorsza jest trwanie w narracji ze ten skład to pkayoffowy team , ale przyznanie się GM ze zrobił błąd to chyba jego zwolnienie , wiec udupia team na kolejne lata , bo nie pójdzie teraz w przebudowę . Odnośnie Wizard , to samo brak jaj GM , pociągnięcia za spust , pójście w total rebuilt , dealowanie Beala 2 lata temu, gdzie mogliby dostać pakiet podobny do Gobertowego , a tak po 2 latach mieli ultra ciężki kontrakt do wypchnięcia . Post factum fajnie się analizuje , ale jak nie widać progresu i szans na poprawę przyszłości teamu , to trzeba mieć jaja i zgodę właściciela na przebudowę . Dlatego wole GM w stylu Moreya, którzy z excelem widza ze team osiągnął sufit dużej szansy na utrzymanie poziomu nie ma , a assety dają szanse na wyciągnięcie okazji z draftu
Glownym faworytem do najgorszego bilansu jest zdecydowanie Charlotte hornets.
Sas antonio nr 2.
Wizards maja idealnych graczy do przegrywania, a co do blazers to nie wiem czy scoot pozwoli im przegrywac seryjnie.
No i jeszcze Detroit moze byc nadal słabiutkie. Moze jeszcze toronto, zwlaszcza jesli wytradeuja siakama
Hornets to trochę niewiadoma, dwa lata temu grali w Play-In. Jeśli Melo będzie zdrowy, a Miles Bridges nie zapomniał jak się gra w koszykówkę to mogą chcieć powalczyć o to samo w tym sezonie. Myślę, że prędzej Detroit będzie na dnie obok Waszyngtonu.
Na zachodzie Blazers i Spurs.
SAS plus 10 zwycięstw w nowym sezonie.