Offseason Los Angeles Lakers dobiegł końca już po dwóch dniach wolnej agentury. Zadziałali w ekspresowym tempie i co najważniejsze – zadziałali bardzo racjonalnie. Nie przekombinowali, nie szukali żadnych splashy moves, marząc o pozyskaniu kolejnej gwiazdy, tylko skupili się na zatrzymaniu tego, co udało im się stworzyć w trakcie poprzedniego sezonu.
To nie były wakacje w “stylu LA”. Widać, że Rob Pelinka wyciągnął wnioski po tej katastrofalnej wymianie Russella Westbrooka. Dwa lata temu liczyło się tylko zdobycie gwiazdora, przez co rozbili trzon zespołu, który wcześniej zdobył mistrzostwo i dodali byłego MVP, choć nie pasował do drużyny.
Teraz też mogli ustawić do walki o gwiazdy i chociażby Kyrie Irving był podobno zainteresowany. Przychodził na mecze playoffów do Crypto i tak bardzo chciał grać z LeBronem Jamesem, że nawet pytał go, czy nie przeniósłby się do niego do Dallas. Lakers co prawda nie byliby w stanie zaproponować mu maksymalnego kontraktu, ale mogli wejść na rynek z mnóstwem wolnych pieniędzy i może coś udałoby się wykombinować? W końcu blask LA zawsze pomaga przyciągnąć gwiazdy. Ostatecznie jednak nawet nie brali pod uwagę Irvinga. Nie próbowali też włączyć się w wymianę Bradleya Beala, ani nie sugerowali Jamesowi Hardenowi, że u nich mógłby znaleźć dla siebie miejsce.
Mówiąc krótko, nie zrobili nic niepotrzebnego i głupiego. Jak na Lakers to był zaskakująco rozsądny offseason.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Powiedzieć, że Jones zrobił co mógł to była by obelga dla niego bo spisał się zaskakująco dobrze. Jak to zagra to wyjdzie w trakcie sezonu ale zupełnie nie można mieć do niego o nic pretensji
No i jeszcze odnośnie Lakers, wreszcie otoczyli LeDziada jakąś LeMłodzieżą, bo chyba tylko LeBron ma tam jakieś 89 lat, reszta składu zaś oscyluje w okolicach 30-stki. To może w końcu dość dobrze zadziałać w sezonie, jeśli Davis podtrzyma tendencję do bycia pierwszą opcją w co drugim meczu to Bronek będzie mógł sobie czasem poodpoczywać. Póki co patrząc na off-season, to następny sezon w NBA jak dla mnie wygląda całkiem obiecująco (nie tylko ze względu na Lakers, ale ogólnie, cała liga się trochę przemieszała).
Dzięki Adam za solidną dawkę wiedzy i smaczki kontraktowe, o których wcześniej nie słyszałem.
‘Do tego dodali jeszcze młodych Cama Reddisha i Jaxsona Hayesa, co daje im łącznie aż trójkę zawodników top10 draftu 2019 (Hayes #8, Hachimura #9, Reddish #10).’
kurde, Lakers, nie poznaje Was! trzech grajków z top10 draftu w tym samym okienku, jakkolwiek slabi by oni nie byli, to jak na ekipe z LA chyba jakiś ewenement.
A słabi faktycznie są. Oprócz Hachimury.
James Jones zrobił robotę w PHX. A teraz zobaczymy jak dobrym trenerem jest Frank Vogel. Albo Ok 40 zwycięstw przed ASW albo Kevin Young to przejmie