To jest NBA, ci gracze są dobrzy. Są też dobrzy gracze poza NBA, ale wystarczą ci, którzy już są w lidze.
Praca Jamesa Jonesa od pół roku zredukowana została do zwykłej roboty papierkowej. Władzę i cały zamysł, działanie duże, strategiczne dotyczące składu zabrał mu z rąk i przejął oczywiście the one and only never be another Mat Ishbia. Po dealu po Bradleya Beala nie zostawił mu nic do roboty, tylko zagwarantować kontrakt piątego gracza w składzie Cama Payne’a, DeAndre Aytona ewentualnie rozmienić, ale może lepiej jeszcze nie, i za minima dobrać kolejnych.
I kiedy Lakers zajęci byli wydawaniem 88 mln dolarów na Hachimurę i Gabe’a Vincenta, kiedy Bulls dawali 52 mln Coby’emu White’owi i Jevonowi Carterowi, gdy wreszcie Minnesota dała 17 mln dol. Alexandrowi-Walkerowi i Troyowi Brownowi, James Jones najmniejszym kosztem, na minimalnych kontraktach, zdjął:
– Drew Eubanksa, lat 26, czyli gorszą wersję Phila Jacksona, też head-and-shoulders atletycznego, biegającego centra, z całkiem sporym już obyciem jako starter w tej lidze dla Portland (28 w ostatnim sezonie) i wcześniej dla Spurs – z obyciem większym niż Jock Landale, zwolniony tuż przed startem FA
– Keitę Batesa-Diopa, lat 27, wszechstronnego, niskiego skrzydłowego Spurs 203 cm wzrostu, z niezłym kozłem, wjazdem do obręczy i intrygującym balansem ciała w koźle, który w słabych Spurs 42 mecze grał przeciwko starterom innych drużyn i rzucał po 10 punktów w meczu na dumnych 51/39/80
– Damiona Lee, 30 lat, glory-catch-and-shooting za trzy zostawił
– Josha Okogie, 24 lata, odwagę, animusz, energię w obronie i do kontr zostawił też
– Yuta Watanaby, 29 lat, wszystko co wyżej przy Okogie’em, tylko z zaraźliwym uśmiechem, plus rewelacyjne 44% za trzy – nawet dla Yuty, outlier pewnie, ale zobaczymy – dodał. Kevin Durant lubił z nim bardzo grać i w poprzednim sezonie w Nets te właśnie minuty w grudniu i styczniu były najlepszymi, najzdrowszymi i najbardziej koszykarskimi w całej jego karierze na Brooklynie. Górne piątki goniły górne piątki. Nets byli +5.8 na 100 posiadań, gdy razem byli na boisku. Wygrali 13 z 14 ostatnich meczów, w których razem grali, w tym z Milwaukee, z Warriors razem +48. Nie, nie typuję jeszcze mistrza na sezon 2024/25.
James Jones już pokazał, że umie w charaktery i wie co z czym. Był w końcu w szatni w wielu mistrzowskich składach, mało grał i obserwował. Tak, tak, słyszeliśmy już o tym, ile można, i zbliżamy się już do terenów żartów z Jamesa Jonesa, koszykarza-GM’a, bez czterech lat ekonomii i biznesu w szkołach Ivy League – bo tak dobrze mu idzie. W kolejnym odcinku.
I wszystko to pierwszego dnia po cichu, po taniości – plus jeszcze Chimezie’ego Metu, 25 lat i 66 meczów z ostatniego sezonu dobrych Kings – bez dania kilku tym graczom szans może na to, by ugryźli trochę wyższe umowy za kilka dni, wgryźli się w część mid-levelu – to też sztuka znaleźć tych, którzy szybko weszli w to co było, bo bali się, że może być trudniej znaleźć więcej.
Niewiele już pracy James Jones w Phoenix ma, ale to co zrobił, czyli niewchodzenie za minima w 35-latków szukających ostatniej szansy, niewchodzenie w Wayne’ów Ellingtonów, zdziadziałych centrów, w kolegów LeBrona Jamesa, tylko w solidnych graczy w ich prajmie, jest dobre, jest bardzo dobre, jest młody-erik-spoelstra-tnący-wideo-taśmy-w-piwnicach-miami-heat dobre.
To jebnie Panie Maćku
Doskonała praca gma. Sami w prime, bez odpowiednich szans w poprzednich zespołach. Ja ten team będzie odpowiednio poustawiany przez trenera i w miarę zdrowy może iść na misia.
Gdyby Keita Bates Diop miał choć trochę swagu Joe Inglesa, to by grał w każdej piątce w lidze. No i kiedyś rzucił 30 punktów Lakersom. Przyda się jak znalazł w półfinałach Zachodu
dobra, Devin, Devuniu, Devineczku, koniec z żartami, jakimiś mikrourazami, Kardashiankami (to już chyba koniec od jakiegoś czasu), Zachód, oprócz Denver, nie ma mocnego faworyta, jesteś z Suns w grupce kilku teamów aspirujących do finałów, weź może w końcu zagraj sezon, ale to SEZON, z takim składem i już całkiem dużym doświadczeniem wiesz, co trzeba a czego nie wolno, pokaż tu nam wszystkim powtórne przyjście Kobiego, ustaw tam tych Pączków, Morantów, starych dziadów z Warriors odeślij na emeryture, weź te lige w garść, bo jak nie teraz, to kiedy? chcesz skonczyc jak Dame i za pare lat byc bez pierscienia handlowany przez okragly rok? no nie, nie chcesz, ja tez nie chce, wiec moze wez w koncu sprawy w swoje rece i ten swoj czasami zbyt tani trash talking zamien na cos, co pozwoli wejsc na ten najwyzszy level, stac Cie na to, badz tom legendom, jak to se piszesz na tych malych bucikach, ja mam jeszcze odrobine wiary, a Ty ja masz?
Nadal stawiam, ze „to jebnie” jak to ktoś powyżej poetycko ujął, ale nie da się ukryć, ze te kontrakty wyglądają duuuzo lepiej niz wymiana za Duranta. Zobaczymy kto jeszcze dojdzie