Pomni doświadczeń z ostatnich lat – karanie klubów przez NBA zabieraniem im picków w drugiej rundzie draftu – możemy z absolutnym przekonaniem powiedzieć, że już w tym momencie uzgodnione są warunki kontraktów z przynajmniej kilkoma wolnymi agentami.
Z niewiele mniejszym przekonaniem natomiast, że niektórzy dziennikarze znają już te umowy. Nie piszą o nich, żeby nie wkopać swoich źródeł. To niekoniecznie jest to, co w nagłówku, ale wydaje się bardziej sensowne niż inne rozwiązania.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Literówka w tytule – myślę Adam. Wchodzę, patrzę – nie! Redaktorzy małpują od siebie swoje “Signature moves” :)